Biznes przerażony zmianami PiS-u w prawie. Zagraniczni prawnicy straszą "niebezpieczną Polską"

Patrycja Wszeborowska
Reforma wymiaru sprawiedliwości, którą przeprowadza obecny rząd sprawia, że przedsiębiorcy obawiają się o niezależność polskiego sądownictwa - wynika z ankiety przeprowadzonej wśród 50 prawników przez „Dziennik Gazetę Prawną”. Coraz częściej decydują się oni na arbitraż.
Polscy przedsiębiorcy obawiają się o niezależność polskich sądów. fot. Grzegorz Skowronek / Agencja Gazeta
Prawnicy z zagranicznych kancelarii straszą swoich polskich klientów „niebezpieczną Polską”. Z tego powodu wielu menedżerów dużych firm działających w naszym kraju woli w razie sporu poddać się jurysdykcji poza granicami Polski, jak podaje „DGP”.

– Jako polski adwokat z przykrością muszę stwierdzić, że w rozmowach z prawnikami zagranicznymi kwestia stanu polskiej praworządności pojawia się bardzo często. W zasadzie każda rozmowa dotyka tego problemu. Przy negocjowaniu kontraktów lub podejmowaniu decyzji o ulokowaniu działalności w Polsce ta kwestia pojawia się obowiązkowo – twierdzi w rozmowie z dziennikiem Maciej Ślusarek z kancelarii Leśnodorski Ślusarek i Wspólnicy.


Przedsiębiorcy boją się o niezawisłość polskich sądów
Jak twierdzą polscy prawnicy, coraz częściej przedsiębiorcy prowadzący biznes nad Wisłą decydują się wpisać do zawartych już umów klauzulę arbitrażową. Tym chętniej w sprawach, gdy drugą stroną transakcji jest spółka Skarbu Państwa.

– Chodzi o subiektywne poczucie klienta, by zagwarantować maksymalną sprawność oraz obiektywność i bezstronność sądu – mówi „DGP” radca prawny Wojciech Kozłowski z kancelarii Dentons.

Klauzule arbitrażowe w umowach
Zespół rozwiązywania sporów z „DGP” również doradza swoim klientom zawieranie w kontraktach zapisów na sądy polubowne, głównie arbitraże instytucjonalne. – Sąd arbitrażowy umożliwia stronom poddanie sporu pod rozstrzygnięcie przez podmiot niezależny, niezwiązany z państwowym wymiarem sprawiedliwości, co czyni potencjalne wyroki wolnymi od pojawiających się wątpliwości – pisze.

Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, batalia o niezależność Sądu Najwyższego od rządu i Sejmu to nie tylko sprawa polityczna. To również walka o przyszłość polskiej gospodarki. Jeśli niezależne sądownictwo upadnie, rząd będzie mógł zrobić w sferze biznesu niemal wszystko.