Popularna marka odzieżowa nie chce już palić niesprzedanych ubrań. Zrobi z nimi coś zupełnie innego
Luksusowy sklep Burberry miał swoją chwilę (nie)sławy, kiedy jego doroczna tradycja spalania niesprzedanych ubrań „poszła w viral”. Przedstawiciele marki tłumaczyli, że sklep jest zbyt ekskluzywny, by sprzedawać kolekcję w outletach lub zrobić wyprzedaż. Teraz jednak wymyślili coś innego.
Ekologiczny marketing Burberry
Firma odzieżowa zapowiedziała, że od teraz stroje, które się nie sprzedadzą, będzie poddawać recyklingowi, naprawiać, oddawać na cele dobroczynne albo używać ponownie. Obiecała także zaprzestać używania zwierzęcego futra do szycia swoich ubrań.
– Współczesny luksus oznacza bycie społecznie i środowiskowo odpowiedzialnym. Wiara w to jest rdzeniem Burberry i kluczem do długodystansowego sukcesu – powiedział Marco Gobbetti, szef operacyjny marki.
W ten sposób Burberry stała się jedną z pierwszych firm, które oficjalnie skończyły z powszechnie stosowaną w branży modowej praktyką niszczenia niechcianych produktów. Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, takich praktyk dopuszcza się również m.in. Louis Vuitton, Richemont, a nawet H&M.