Polska Fundacja Narodowa chwali się starym jachtem. Wystartuje nim w prestiżowych regatach

Patrycja Wszeborowska
Polska Fundacja Narodowa właśnie pochwaliła się swoim najnowszym projektem żeglarskim „I love Poland”. Zaprezentowała jacht treningowy, który ma posłużyć szkoleniu przyszłych mistrzów żeglarstwa i wygrywać w prestiżowych regatach. Szkoda tylko, że z takim sprzętem odpada w przedbiegach.
Polska Fundacja Narodowa chwali się pomalowaną na patriotyczne barwy łodzią. Planuje wygrać nią prestiżowe regaty fot. Bartosz Bańka / Agencja Gazeta
– Inwestujemy w umiejętności i w doświadczenia potrzebne do wygrywania wielkich wyścigów i bicia światowych rekordów. Do tego niezbędny jest najwyższej klasy jacht treningowo-wyczynowy. Takie wymagania spełnia zakupiona przez Polską Fundację Narodową jednostka VO 70 3. generacji – informuje PFN w komunikacie prasowym wysłanym mediom.

Tajemniczo brzmiąca „jednostka VO 70 3. generacji” to nic innego niż francuski, 7-letni jacht klasy Volvo Open 70, który od kilku miesięcy fundacja reperowała i przemalowywała na biało-czerwono. Szacunkowy koszt kupionej od Francuzów łodzi to od 800 do 1,2 mln euro.


Stary jacht nie wygra w zawodach
Aby unaocznić, jak wybornym sprzętem dysponuje, PFN opublikowała wideo, na którym widać, jak pomalowany w narodowe barwy jacht pruje przez morskie wody w rytm energicznej muzyki.

Jednak liczni eksperci od miesięcy podkreślają, że używana, 7-letnia łódź nie ma żadnych szans w regatach z powodu swojego technologicznego zacofania. – To tak jakby pan pojechał na zawody Formuły 1 10-letnim bolidem – ocenił w rozmowie z naTemat.pl Karol Jabłoński, wielokrotny mistrz świata w regatach.

Kupno francuskiej łodzi odbiło się szerokim echem i wywołało oburzenie wśród opinii publicznej. Tym bardziej, że tuż pod nosem PFN miało wybitnego polskiego stoczniowca z Olecka, którego jachty wygrywają zagraniczne regaty.