To pierwsza taka prawomocna wygrana w kraju! Sąd unieważnił kredyt we frankach

Konrad Bagiński
W warszawskim sądzie zapadł pierwszy prawomocny wyrok w sprawie kredytu w frankach szwajcarskich. Klientka nie musi spłacać części zadłużenia – odda tyle, ile pożyczyła. A ryzyko wahań kursów musi wziąć na siebie bank.
Sąd unieważnił frankowy kredyt - to przełomowy wyrok w skali kraju Fot. Jakub Włodek / Agencja Gazeta
To przełomowy wyrok w batalii tzw. frankowiczów z bankami. Sytuacja klientki jednego z banków (jego nazwy nie znamy) odzwierciedlała to, co spotkało tysiące ludzi. W 2008 roku wzięła ona kredyt na budowę domu na sumę 486 tysięcy złotych – pisze Rzeczpospolita.

Po 10 latach regularnego spłacania zadłużenia okazało się, że do uregulowania ma jeszcze 500 tysięcy. Był to efekt wzrostu kursu franka szwajcarskiego, bo w tej walucie zawarto umowę kredytową.

Co orzekł sąd?
Klientka i jej prawnicy wystąpili do sądu z wnioskiem o unieważnienie części lub całości umowy kredytowej. Argumentowali, że bank dużo wcześniej wiedział o ryzyku związanym z wahaniami kursów, bo ostrzegały przed tym NBP, KNF i Związek Banków Polskich.


Sądy wszystkich instancji uznały, że umowa kredytowa jest nieważna – bo bank wiedział o ryzyku wahania kursów a mimo to kredytu udzielił. Kluczowe są tu zapisy prawa bankowego, które mówią o tym, że umowa kredytu zobowiązuje kredytobiorcę do zwrotu otrzymanej kwoty powiększonej o odsetki i prowizję, a nie o straty wynikające z wahania kursów walut.

W efekcie klientka będzie musiała spłacić dokładnie tyle, i pożyczyła. Nieco wcześniej inny sąd unieważnił inną umowę kredytową we frankach. Okazało się, że był w niej skandaliczny i niedopuszczalny zapis o tym, że bank ma prawo swobodnego decydowania o kursie tzw. franka indeksującego.