Ta zasada miała chronić polskich podatników. Fiskus zastosował ją... aż 3 razy
In dubio pro tributario – tak nazywa się zasada, która miała pomagać polskim podatnikom w przypadku konfliktu z urzędem skarbowym. W jej myśl, w razie wątpliwości w interpretacji fiskus, miał orzekać na korzyść firm. Sęk w tym, że robi to średnio… raz do roku.
Urzędy wiedzą lepiej
– Okazało się, że urzędnicy nie mają żadnych wątpliwości i nadal rozstrzygają sprawy po swojemu – komentuje w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Michał Borowski, ekspert BCC. Eksperci wskazują jednak, że ta pewność jest dość pozorna. Beata Hudziak, doradca podatkowy w kancelarii 8Tax przytacza historię 15 spółek grupy kapitałowej, które wystąpiły o ocenę rozliczenia poręczeń. 10 z nich dostało pozytywne interpretacje, a 5 negatywne.
To, że nowe prawo okaże się niewypałem, można było wnioskować już na starcie. W pierwszym półroczu 2016 roku izby skarbowe w Polsce wydały ponad 17 tysięcy interpretacji indywidualnych. 192 razy podatnicy powoływali się na klauzulę „in dubio pro tributario”. Efekt? Do zasady urzędy ustosunkowały się tylko 3 razy. Za każdym razem decyzja była odmowna.
– Choć podatnicy w Polsce codziennie mierzą się z potężnymi problemami dotyczącymi tego, jak interpretować przepisy podatkowe i występują rocznie o blisko 40 tys. interpretacji podatkowych, to urzędnicy, o dziwo, nie mają podobnych problemów. W każdym przypadku przepisy są dla nich jasne, oczywiste i jednoznaczne – ironizował w raporcie Grant Thornton doradca podatkowy Arkadiusz Łągowski.
Najnowsze dane zostały upublicznione przez Pawła Cybulskiego, podsekretarza stanu w ministerstwie finansów w odpowiedzi na interpelację poselską. Poza 3 interpretacjami fiskus zastosował „in dubio pro tributario” także w 38 decyzjach.