Państwowe spółki lotnicze łączą siły. Pod wspólnym szyldem chcą przyoszczędzić

Patrycja Wszeborowska
Polska Grupa Lotnicza to nowy państwowy hegemon na polskim rynku lotniczym. W jej skład wchodzą Polskie Linie Lotnicze LOT, LOT AMS, LS Airport Services oraz LS Technics. Dzięki fuzji wspólnicy liczą na korzystniejsze kontrakty, oszczędności i poprawę koordynacji.
Nowo powstała Polska Grupa Lotnicza, w której skład wchodzi m.in. LOT, ma w przyszłości zajmować się leasingiem samolotów. fot. Przemek Wierzchowski / Agencja Gazeta
– Decyzją premiera Mateusza Morawieckiego nastąpiło wniesienie aportem lotniczych spółek do Polskiej Grupy Lotniczej – poinformowała ostatnio PGL.

To oznacza początek integracji sektora lotniczego w Polsce. W nowej grupie LOT jest przewoźnikiem, LOT AMS i LS Technics odpowiadają za obsługę techniczną samolotów, a LS Airport Services zajmują się handlingiem, czyli obsługą naziemną samolotów, pasażerów, bagaży i przesyłek lotnicznych.

Polska Grupa Lotnicza najlepsza w regionie
Na środowej konferencji prasowej prezes PGL i LOT Rafał Milczarski opowiadał o ambitnych celach nowej grupy. – To, co chcemy zrobić, to osiągnąć sukces w całym regionie. Chcemy, by PGL była ulubioną grupą lotniczą mieszkańców Europy Środkowej i Europy Wschodniej – podkreślał.


Konsolidacja oryginalnie ma na celu utworzenie funduszu leasingowego, na co otrzymała od państwa 1,2 mld zł. Nowa grupa miałaby kupować samoloty, które następnie oddawałaby w dzierżawę innym przewoźnikom. Jednak prezes Milczarski ogłosił, że na obecną chwilę firma nie jest na to gotowa.

Oszczędności dla firm
Połączenie firm w PGL ma również przynieść korzystniejsze kontrakty, oszczędności oraz lepszą koordynację. W planach grupy jest już m.in. wspólny zakup paliwa. Jak podkreślił Milczarski, PGL jako duży gracz na rynku lotniczym ma szansę negocjować niższe ceny.

Zaoszczędzenie parę grosza PLL LOT by się przydało, bo linie nie od dziś mają sporo wydatków. Nasz narodowy przewoźnik od lat tnie koszty obniżając pensje pracownikom i przewożąc pasażerów samolotami bez dogłębnego przeglądu, bo ten przecież kosztuje.