Drewniane Mieszkanie+ okaże się niewypałem? Materiały będziemy musieli przywozić z Niemiec
Drewniane domy miały być ratunkiem dla programu Mieszkanie+. Jest tylko jeden problem. Choć w polskich lasach aż roi się od dobrego drewna, nie ma kto go przerobić. Tartaki przez lata nie inwestowały bowiem w odpowiednie certyfikaty, bo na drewno konstrukcyjne zwyczajnie nie było popytu.
Założenia były jednak zupełnie inne. Gdy w sierpniu 2018 roku prezydent Andrzej Duda podpisywał nowelę Prawa ochrony środowiska, która powołała spółkę Polskie Domy Drewniane, zakładano, że uda się stworzyć rynek zbytu dla polskich firm, które zajmują się produkcją domów z drewna.
Do tej pory takiego zbytu jednak nie było, dlatego tartaki zamiast przygotowywać drewno konstrukcyjne (co wymagałoby odpowiednich certyfikatów) wywoziły surowiec za granicę. DGP sugeruje więc, że odpowiednio przerobione drewno trzeba będzie zwozić do kraju z Niemiec lub Skandynawii.
Wsparcie dla Mieszkania+
Problem widzi również Ministerstwo Środowiska. – Na taką sytuację wpływ ma przede wszystkim znaczny udział w ofercie tartaków drewna mokrego, niesortowanego, a także brak pewności co do wiarygodności certyfikatów i ich podstaw (bardzo niewiele tartaków posiada systemy zakładowej kontroli produkcji) oraz niska świadomość inwestorów – podkreśla resort.
Minister Henryk Kowalczyk zapowiadał wcześniej, że jego resort wybuduje kilka tysięcy drewnianych budynków do końca 2019 roku. Ministerstwo jest przekonane, że drewniane domy pozwolą szybko zwiększyć liczbę dostępnych mieszkań w ramach rządowego programu Mieszkanie+.
Brak właściwego drewna to jednak niejedyny problem. Domy miały być budowane na terenach Lasów Państwowych, a te zdążyły wycofać się już z inwestycji.