Nowy pomysł władz na ochronę zieleni w mieście. Nie dość, że nie działa, to jeszcze niszczy auta

Konrad Bagiński
Władze stolicy postanowiły zainwestować w lepszą ochronę zieleni przed samochodami. Idea słuszna, bo wielu kierowców rozjeżdża rośliny, z takim trudem pielęgnowane. Nowe metody niestety dość kiepsko się sprawdzają, przy okazji uszkadzając samochody.
Niskie metalowe barierki mają blokować auta przed rozjeżdżaniem zieleni Foto: Facebook.com/stocznia
Warszawa testuje dwa nowe typy barier, chroniących zieleń. Zadaniem metalowych barierek stawianych wokół drzew ma być uniemożliwienie dojazdu do samego pnia. Z kolei krawężniki w kształcie piramidek mają chronić trawniki przez wjeżdżającymi na nie – nawet przez nieuwagę – kierowcami.

– Uszkodzone korzenie czy połamane krzewy to tylko niewielka część zniszczeń, które powoduje nielegalne parkowanie na zielonych terenach Warszawy. Chcemy, żeby mieszkańcy mogli cieszyć się zadbanym parkiem i w pełni korzystać z uroków tej przestrzeni – mówi Michał Olszewski, wiceprezydent stolicy.


Ochrona drzew w Warszawie
Problem w tym, że – jak pisze Super Express – ani barierki, ani piramidki, nie chronią zieleni. Kierowcy ich po prostu nie widzą, bo zapory są za niskie. Za to wystarczająco wysokie, by uszkodzić samochód, który na nie najedzie.

Metalowe ograniczniki oddzielające drzewa od parkingu pojawiły się na Kruczej. A przy kinie Muranów krawężniki oddzielające trawnik od miejsc dla samochodów. Ankieterzy mają zebrać opinie o nich od parkujących tam kierowców. Chyba nie będą zbyt entuzjastyczne.

Wśród innych propozycji ochrony drzew przed rozjeżdżaniem znalazły się np. plakietki informacyjne, przytwierdzane do drzew lub drewniane kłody, wyznaczające granice trawników.