Kościoły tracą przez zakaz handlu w niedzielę? Ekspert szacuje, ile duchowni stracili na nowym prawie

Marcin Długosz
Na temat tego, ile sklepy mało i wielkopowierzchniowe straciły na wskutek wprowadzenia w marcu zakazu handlu w niedziele wylano już całe morze atramentu. Nikt nie pokusił się jednak do tej pory o oszacowanie, w jaki sposób nowe prawo wpłynęło na finanse kościoła. Cezary Kaźmierczak uważa, że duchowni na tym stracili.
Przez zakaz handlu w niedziele wierni dają w kościołach na tacę mniej pieniędzy - przekonuje Cezary Kaźmierczak Mateusz Skwarczek/Agencja Gazeta
Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców podaje wprawdzie jednostkowy, ale dość wymowny przykład.

– Nawet Kościół katolicki traci na zakazie handlu w niedzielę! Część ludzi łączyła niedzielną mszę z zakupami, a teraz po prostu zostaje w domu. Wiem, że w mojej okolicy, na Podlasiu, wpływy z tacy zmalały średnio o 20 proc – opowiada w rozmowie z „Faktem”.

Krytyka zakazu handlu
Kaźmierczak dość krytycznie odnosi się do samej idei nakładania ograniczeń sprzedaży na handlowców. Obrywa się także związkowcom.

– Gdyby naprawdę chcieli dać Polakom wolne niedziele, powinni postulować o zmiany w kodeksie pracy. Można np. wprowadzić zakaz gwarantujący każdemu pracownikowi minimum dwie wolne niedziele w miesiącu. To znacznie lepsze rozwiązanie, które pogodzi interesy wszystkich grup – argumentuje.


Przypomnijmy, że „Solidarność” naciska na rząd w sprawie nowelizacji ustawy wprowadzającej zakaz handlu. Związkowcy chcą, by zakaz został rozszerzony o placówki franczyzowe, a jego godziny – wydłużone. Sklepy miałyby być zamykane już o 22 w soboty i otwierane nie szybciej niż o 5 rano w poniedziałek.