Tchórzewski obiecał pieniądze, których nie ma. Dopłaty do drogiego prądu palcem na wodzie pisane

Konrad Bagiński
Z faktu, że minister Tchórzewski obiecał rekompensaty za podwyżkę cen prądu, może niewiele wyniknąć. Bo tych pieniędzy w budżecie nie ma – rząd dopiero będzie się zastanawiał czy i skąd można je wziąć. Cztery miliardy złotych to suma, którą komuś trzeba zabrać, by było na rekompensaty.
Minister Tchórzewski będzie musiał się nieźle nagimnastykować, żeby przekonać premiera do wydania 4 mld zł Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta
Na razie wiadomo, że na początku roku czekają nas wysokie podwyżki cen prądu. Energia drożeje i jej producenci nie mogą już dłużej dokładać do tego interesu. Minister Krzysztof Tchórzewski zapowiedział, że rząd będzie dopłacał do prądu dla gospodarstw domowych.

Oficjalnie jest to zwane rekompensatą, choć na razie kompletnie nie wiadomo, jak technicznie miałoby to być rozwiązane.

Na razie na temat owych rekompensat nie wypowiada się też ministerstwo finansów. Dlaczego? Bo oficjalnie o niczym nie wie. I oficjalnie nie ma na to pieniędzy.

Tchórzewski obiecał firmom i obywatelom rekompensaty w wysokości ok. 4 miliardów złotych. Teoretycznie te pieniądze mogłyby pochodzić z opłat za emisję dwutlenku węgla. To one są jedną z przyczyn wzrostu cen prądu. Co prawda te pieniądze powinny iść na wsparcie zielonych technologii w energetyce, ale już od dawna wydawane są na inne cele i nikt z rządu nie widzi w tym nic zdrożnego.


Resort finansów zdziwiony
Ale opłaty z emisji CO2 już dawno zostały wpisane w budżet i – przynajmniej na papierze – wydane. Ergo: 4 miliardy dla Tchórzewskiego nie mają na razie żadnego pokrycia w rzeczywistości, pisze Dziennik.pl. Bo rząd może nie zgodzić się na ich wydanie, może też ich nie znaleźć, może tę pulę znacząco okroić.

Nawet jeśli pieniądze się znajdą, to trzeba będzie je zabrać komuś innemu. Może się więc okazać, że nie zbudujemy autostrady, nie kupimy rakiet czy czołgów albo nie będzie pieniędzy na podwyżki w budżetówce. Możliwe są różne scenariusze – w każdym razie Krzysztof Tchórzewski żadnych pieniędzy na rekompensaty nie ma i na razie dzieli je u siebie na kartce papieru.