Jaki jest najlepszy sposób na dostanie podwyżki? Wystarczy powiedzieć szefowi "odchodzę"

Konrad Bagiński
Walka pracodawców o ręce do pracy wkracza w nową fazę. Okazuje się, że już 82 proc. firm składa kontroferty osobom rozważającym zmianę firmy. A to znaczy, że o podwyżkę może być łatwiej, niż sądzisz.
Szantaż to nie sposób na podwyżkę, ale sugestia już tak screenshot/Youtube.com
Nowy rok nie zaczyna się dobrymi wieściami dla pracodawców. Co innego pracownicy – oni mogą zacierać ręce.

Jak wynika z udostępnionego "Rzeczpospolitej" raportu firmy rekrutacyjnej Hays Poland, obecnie już 82 proc. badanych firm przyznaje, że przynajmniej niektórym pracownikom rozważającym zmianę pracy przedstawiają kontrofertę gwarantującą wzrost wynagrodzenia, dodatkowe benefity, awans lub zmianę stanowiska.

Wspomniane 82 proc. to o 5 proc. więcej, niż rok wcześniej. To oznacza, że firmy nie tylko szukają nowych pracowników, ale i coraz silniej walczą o to, by konkurencja nie podkupiła im dotychczasowych.


Pensje pójdą w górę
Co ciekawe, wartość pracownika może podwyższyć sama deklaracja zmiany pracy – skoro chce go zatrudnić ktoś inny, to znaczy, że zapłaci mu więcej. A więc obecna firma też powinna się postarać.

Może to oznaczać konieczność skorygowania w górę planowanych na 2019 r. ostrożnych podwyżek płac (najczęściej na poziomie 2,5–5 proc.) – pisze Rzeczpospolita.pl.

Tym bardziej że chociaż ponad dwie trzecie pracowników przyznaje, że w 2018 r. ich wynagrodzenie wzrosło, to ponad połowa badanych nie jest z zarobków zadowolona. Może być to zachętą do szukania nowej pracy.

Z drugiej strony warto pamiętać o tym, by nie przeszarżować w swoich oczekiwaniach, bo paradoksalnie rośnie w Polsce liczba bezrobotnych.