Rząd lubi chwalić się nadwyżką. Przez to w grudniu musiał wydać rekordowe 56 miliardów złotych

Konrad Bagiński
Sen o nadwyżce budżetowej szybko minął. Okazuje się, że rząd musiał naprawdę nieźle się natrudzić i poprzesuwać wydatki, by móc pochwalić się oszczędnościami. A i tak wszystko runęło jak domek z kart, gdy w ciągu 1 miesiąca trzeba było wydać rekordowe 56 miliardów złotych.
Minister Finansów, Teresa Czerwińska, kontynuuje budżetową żonglerkę, jaką zapoczątkował Mateusz Morawiecki Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Wiadomo ile - mniej więcej - musiał wydać rząd w grudniu, by domknąć sprawy budżetowe. Okazało się, że słynna nadwyżka w wysokości 11 mld złotych, jaką zanotowano w polskim budżecie na koniec listopada 2018 roku jest nie do końca prawdziwa - powstała dzięki przesuwaniu wydatków.

To trochę tak, jakbyśmy jednego miesiąca postanowili nie płacić rachunków. Teoretycznie mamy więcej pieniędzy, praktycznie w następnym wydamy sporo więcej. Dziennik.pl wyliczył, że rząd musiał w grudniu wydać z kasy państwa prawie dwa razy więcej, niż do niej wpłynęło

Na co poszło 56 miliardów?
Około 11 mld zł pierwotnych oszczędności przeznaczono na zwiększenie wydatków. Pieniądze zostały przekazane Narodowemu Funduszowi Zdrowia (1,8 mld zł), Funduszowi Reprywatyzacji (2,1 mld zł), na drogi samorządowe (1,1 mld zł), a także na objęcie przez państwo akcji spółki PKP PLK (1,8 mld zł).


Z informacji Dziennika wynika, że pod koniec roku olbrzymie sumy wydało Ministerstwo Obrony. Nie są one jeszcze znane, ale to prawdopodobnie dzięki zakupom armii udało się zrealizować założenia budżetowe na zeszły rok. Mimo wszystko trzeba zauważyć, że prognozowana dziura budżetowa na koniec 2018 roku wyniosła stosunkowo niewiele - ok. 15 mld zł.