Będziemy płacić mniej za prąd? Minister Tchórzewski negocjuje z Brukselą

Arkadiusz Przybysz
Rząd obiecuje, że Polacy będą płacić za prąd tyle, ile w czerwcu 2018. W tej chwili trwają rozmowy w Brukseli na temat sposobu wdrożenia oraz ewentualnych zmian w jej treści. Minister twierdzi, że jak do tej pory nie znaleziono żadnych niezgodności z unijnym prawem.
Ceny prądu nie pójdą w górę? Krzysztof Tchórzewski przedłożył projekt odpowiedniej ustawy Komisji Europejskiej Adam Stępień / Agencja Gazeta
Minister Tchórzewski aktualnie przebywa w Brukseli. Poinformował dziennikarzy, że trwają rozmowy z Komisją Europejską na temat treści ustawy zamrażającej ceny prądu. Zapewnił, że pomimo faktu omawiania jej krok po kroku nie znalazły się w niej żadne kontrowersyjne punkty.

– Krok po kroku jest omawiana ustawa, w jakim punkcie trzeba ją poprawić, by była w pełnym zakresie zgodna z prawem unijnym – mówi Tchórzewski, cytowany przez portal Money.pl.

By rozporządzenie mogło wejść w życie, musi zostać uchwalone do końca marca. Trudno w tej chwili powiedzieć, czy Komisja Europejska wyrobi się z pracami w tym czasie.


Na mocy nowych przepisów obniżona zostaje akcyza oraz tzw. opłata przejściowa, powołane zostaną też fundusze mające refundować dostawcom energii straty wywołane poprzez konieczność utrzymania dotychczasowych cen oraz służyć do dofinansowania projektów nowych niskoemisyjnych źródeł energii i modernizacji dotychczasowych.

Komisja Europejska nie przeszkodzi rządowi?
Radio Zet informowało niedawno, że w ogóle nie będzie konieczności notyfikowania projektu zmian w cenach energii w Komisji Europejskiej. Wcześniej Komisja przekonywała, że ustawa może oznaczać pomoc publiczną dla spółek energetycznych, co oznacza, że musi ona być zaakceptowana przez unijne instytucje. Z Brukseli dochodzą wieści, że unijni urzędnicy nie będą podejmować jakichś zdecydowanych akcji w sprawie ustawy sztucznie obniżającej ceny prądu w Polsce. Bo pozwala obywatelom zaoszczędzić pieniądze, a poza tym idą wybory i lepiej nie podpadać wyborcom.

Zmian w ustawie za to domaga się Urząd Regulacji Energetyki. Jego zdaniem jej stosowanie budzi szereg wątpliwości. Zdaniem prezesa urzędu, ustawa może sprawić, że część opłat za energię elektryczną może wzrosnąć, nawet pomimo faktu, że suma opłat pozostanie bez zmian.