Co dalej z "Kaczyński Tower"? Oto powody, przez które prezes PiS musiał wstrzymać budowę

Arkadiusz Przybysz
Historia budowy wieżowca przy ulicy Srebrnej, należącego do spółki Srebrna, jest skomplikowana i ciągnie się od ostatnich kilku lat. Sama działka może być warta nawet 100 milionów złotych. I choć plany budowy znane są od kilku lat, jak na razie nie widać, by ta budowa mogła się w ogóle zacząć.
Budynek przy ulicy Srebrna 16. To w tym miejscu stanąć miał "Kaczyński Tower" Franciszek Mazur / Agencja Gazeta
Na warszawskiej Woli działają już biurowce o łącznej powierzchni 600 tys. metrów kw.: większej niż w Łodzi, Katowicach czy Poznaniu. I będzie ich przybywać w tempie geometrycznym. Co więcej, wszystko wskazuje, że nie będą zionąć pustką – rozbudowa stołecznego metra i polowanie deweloperów na atrakcyjne grunty napędzają rozwój całej dzielnicy.

To w tej okolicy powstać ma wieżowiec, któremu patronuje fundacja nieżyjącego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Właścicielem działki zaś jest spółka Srebrna, czyli finansowe imperium budowane przez Jarosława Kaczyńskiego już od początku lat 90. We władzach spółki zasiadają zaufani ludzie prezesa PiS. Spółka warta jest prawie 12 milionów złotych.


Najpierw wyburzenie, później budowa
Pomysł na zagospodarowanie działki był prosty - najpierw zburzyć budynek, który znajduje się na działce, by na jego miejscu postawić wieżowiec - mówi anonimowy informator Newsweeka. I tak dzieje się latem 2015 roku.

Wtedy budynek przy Srebrnej zostaje wykreślony z ewidencji zabytków. Wpis w ewidencji nie oznacza, że budynku nie wolno zburzyć, ale wykreślenie może ochronić przed protestami przy próbie wyburzenia budynku. Konserwator, który podpisał się pod decyzją, zostanie później zwolniony przez Hannę Gronkiewicz-Waltz.

W międzyczasie spółka występuje o opinię środowiskową oraz warunki zabudowy (tzw. wuzetkę, która pojawi się później w nagraniach). Korzystną decyzję środowiskową spółka dostaje w marcu 2017 r., a na warunki zabudowy czeka do dziś.

Bez wuzetki projektu nie będzie
Bez warunków zabudowy niemożliwe jest uzyskanie pozwolenia na budowę. Chodzi o to, by proponowany projekt nie odbiegał znacząco od budynków w okolicy. Jeśli miasto nie przygotowało planu zagospodarowania dla danej okolicy, musi wydać wcześniej decyzję dotyczącą warunków zabudowy.

Jednak w połowie 2018 roku Srebrna decyduje się zawiesić projekt. Do tego czasu zostały wykonane prace obejmujące projekt architektoniczny, strategię realizacji czy wycenę nieruchomości. Zajmujący się inwestycją Birgfellner prowadził także negocjacje z wykonawcami poszczególnych etapów.

Innym problemem może być fakt, że o działkę przy Srebrnej upominają się spadkobiercy przedwojennych właścicieli. Na razie bezskutecznie, jednak trudno powiedzieć, czy to roszczenie nie wpłynie na budowę.