Majdan skapitulował przed Chanel. Kazali mu zniszczyć opakowania i reklamy swoich perfum
Kiedy były piłkarz, Radosław Majdan wypuścił na rynek swoje perfumy, nie sądził pewnie, że nawiązanie do marki Chanel przyniesie mu tyle kłopotów. Firmie nie spodobało się, że damskie perfumy Majdana nazwano tak, jak legendarny zapach – No. 5.
Ta nazwa nie spodobała się marce Chanel, która już od kilkudziesięciu lat produkuje słynny na cały świat zapach „numer pięć”, pisze Bankier.pl.
Prawnicy pisali, że "że używanie spornego oznaczenia 'No.5' doprowadzi do konfuzji. Wywoła wśród klientów przekonanie, że produkty spółki Vabun pod spornym oznaczeniem No.5 są produktami marki Chanel lub w jakiś sposób powiązane z Chanel".
Prawnicy Chanel pod koniec zeszłego roku wystosowali pismo do Majdana i zagrozili mu sądem. Sprawa dość szybko zyskała niezbyt korzystny dla piłkarza finał.
Nie walczył zbyt długo
Majdan zobowiązał się do zniszczenia wszystkich opakowań i materiałów reklamowych swoich perfum. Ale jeśli zmieni oznaczenia na butelkach, może dalej je sprzedawać pod inną nazwą.
Vabun jest spółką produkującą i dystrybuującą kosmetyki, głównie dla mężczyzn. W tej chwili jej sztandarowe produkty to wody perfumowane dla mężczyzn i kobiet oraz perfumowane żele pod prysznic dla panów. Powstają one na bazie francuskich i amerykańskich półproduktów oraz olejków.
Firma współpracuje m. in. z Jeronimo Martins Drogerie, Farmacja sp. z. o.o., drogeriami Wispol i salonami mody męskiej Pako Lorente. W połowie zeszłego roku weszła na giełdę.