Ursus wygrał gigantyczny przetarg na autobusy elektryczne
Ursus wygrał w wartym blisko 3 mld złotych przetargu na stworzenie ponad tysiąca elektrycznych autobusów. Oferta konsorcjum okazała się najkorzystniejszą w zamówieniu Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.
W reakcji na komunikat akcje Ursusa poszybowały w górę. Od wtorku kurs akcji Ursusa wzrósł o ponad sto proc. I to nawet pomimo faktu, że Ursus nie podpisał jeszcze umowy. Z drugiej strony jednak żadna inna firma poza Ursusem nie zaoferowała równie korzystnej oferty.
Ursus wygrał z Autosanem
Rywalami Ursusa w przetargu byli Autosan i Polityka Śląska. Jak się okazało, ich oferty nie spełniały warunków zawartych w specyfikacji istotnych warunków zamówienia. Skreślone z przetargu podmioty mają dziesięć dni na odwołanie. Ten pierwszy miał zostać wykupiony przez PGE, co miało pomóc w produkcji elektrycznych autobusów.
Co więcej, nawet podpisanie umowy nie oznacza, że autobusy wyjadą na ulicę. Najpierw będzie musiał powstać prototyp, który będzie testowany i ew. dopiero później produkowany. To długa droga, na której można się jeszcze kilka razy potknąć.
Zwłaszcza, że nawet w dokumentacji NCBiR, oferta Ursusa nie powalała jakością. Za bilans energetyczny pojazdu Ursus zebrał ledwie 8 z 28 punktów. Za jakość personelu 4,7 na 16 punktów. I w końcu za innowacyjność ledwie 7 na 49 punktów.
Problemy finansowe Ursusa
A Ursus już jest w problemach finansowych. Sąd Rejonowy w Lublinie w listopadzie wydał postanowienie o otwarciu przyspieszonego postępowania układowego firmy. Otwarcie postępowania restrukturyzacyjnego w Ursusie najprawdopodobniej świadczy o bardzo złej kondycji finansowej spółki.
Zarząd, choć wcześniej informował o tworzeniu programu naprawczego dla spółki, informację o otwarciu postępowania układowego trzymał w tajemnicy przed akcjonariuszami. Firma podkreśla jednak, że jej sytuacja jest stabilna i nie rozważa żadnych kroków związanych z procesem ogłaszania upadłości.
Sytuacja spółki Ursus nie jest kolorowa już od dłuższego czasu. W pierwszym półroczu 2018 firma przyniosła 16 mln zł strat, nie wygrywa już przetargów, a jej zagraniczna ekspansja utknęła w martwym punkcie. Ostatnio jej akcje znacząco spadły - według ekspertów przez wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego o przyszłości firmy Autosan, konkurencji Ursusa.