Ile rząd przeznaczy na odbudowę połączeń autobusowych? Kwota spada z każdym dniem...

Arkadiusz Przybysz
Śpieszmy się kochać pieniądze na PKSy, tak szybko znikają. Na podstawie danych ministerstwa finansów koszty przywrócenia połączeń autobusowych szacowano na półtora miliona złotych. Kilka dni temu rzeczniczka rządu szacowała je na 800 milionów. Dziś koszt programu spadł do "tylko" pół miliarda.
Odbudowa połączeń autobusowych miała być jednym z punktów "Piątki Kaczyńskiego" Łukasz Antczak / Agencja Gazeta
Polska ma problem z transportem publicznym. To fakt. Kolejne firmy tną połączenia, a z niektórych miejscowości można wydostać się wyłącznie własnym samochodem.

Problemy z utrzymaniem połączeń autobusowych nie dotyczy tylko przewoźników należących do Skarbu Państwa. Z sześciu powiatów planuje wycofać się należąca do Deutsche Bahn Arriva, która kilka lat temu wykupowała lokalne PKSy. Zamknięcie połączeń planowane jest na 1 lipca.

Dlatego wiele osób ucieszyło się z programu odbudowy połączeń autobusowych, który został zapowiedziany przez Jarosława Kaczyńskiego podczas konwencji PiS. – W Polsce w ciągu ostatnich kilkunastu lat połączenia autobusowe, głównie PKS, zostały zredukowane o połowę z prawie miliarda przejechanych kilometrów do niespełna pół miliarda. Przywrócimy ten miliard – zapowiedział Kaczyński.


Zdążą dopłacić do PKS-ów przed wyborami?
Jest ambitnie, bo wszystkie obietnice mają zostać zrealizowane przed wyborami. Prezes PiS zapowiedział nawet, że z zobowiązaniami partia wyrobi się do końca lata, czyli do 21 września. – Dlatego krótko mówiąc to nie są żadne obiecanki – skwitował.

Im dalej jednak od konwencji, tym mniejsze pieniądze mają zostać przeznaczone na ten program. Serwis transport-publiczny.pl dopytał w tej sprawie dyrektora Departamentu Prawnego w Ministerstwie Infrastruktury.

Jego zdaniem na program zostanie przeznaczone pół miliarda złotych. To jednak znacznie mniej, niż zakładano bezpośrednio po konwencji. "Puls Biznesu" na podstawie danych Ministerstwa Finansów szacował koszty programu na półtora miliarda złotych.

Pół miliarda czy 800 milionów?
Z kolei rzeczniczka rządu, Joanna Kopicińska, twierdziła że koszt programu to 800 milionów. Jej słowa potwierdził rzecznik premiera, Michał Dworczyk.

Kłopoty z oszacowaniem kosztów rozwiązania wynikają między innymi z faktu, że nie wiemy właściwie co i kiedy zostanie zrobione. Nie wiemy jak bardzo w projekt będą musiały zaangażować się samorządy.

W tej chwili wiemy jedynie, że minister infrastruktury zapowiedział, że odpowiednia ustawa trafi na biurko prezydenta do połowy maja.