Gama gospodarczych i socjalnych obietnic wyborczych PiS ma chyba na celu trafić do odbiorców w każdej grupie wiekowej. Ukontentowane mają więc być zarówno dzieci, jak i ich rodzice, ale również emeryci, a nawet młodzi ludzie. Partia Prawa i Sprawiedliwości podczas sobotniej konwencji litanię obietnic przedwyborczych zaczęła od 500+ na pierwsze dziecko, które ma ruszyć już w lipcu. Z resztą zobowiązań PiS planuje wyrobić się do końca lata.
500+ i młodzi ludzie
– Mamy nowy program, program trudny – zapowiedział na scenie prezes PiS Jarosław Kaczyński. – Pierwszy jego punkt to 500+ od pierwszego dziecka – ogłosił. Zaznaczył, że „człowiek, który ma puste kieszenie, wolny nie jest”.
Kaczyński zapowiedział również pomoc młodym ludziom, „wchodzącym w życie” i rozpoczynającym swoją karierę zawodową. Obiecał im brak podatku PIT dla pracowników do 26. roku życia.
Obniżone mają zostać również koszty pracy. PiS planuje co najmniej dwukrotne podniesienie kosztów uzyskania przychodu.
Starsi i słabsi
Pomoc finansową mają obiecaną również emeryci. – To taka trzynastka w postaci najniższej emerytury 1100 zł dla każdego emeryta. Te pieniądze emeryci dostaną już na 1 maja – mówił prezes PiS. Dodał, że pomoc będzie wypłacana od maja i będzie sposobem na zmniejszanie różnic majątkowych w polskim społeczeństwie.
Tymczasem już od marca br. ma wzrosnąć najniższa emerytura, renta z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, renta rodzinna i renta socjalna. Mają wynieść 1100 zł (obecnie wynoszą 1029,80).
Utracone połączenia
PiS w obietnicach wyborczych porusza również temat infrastruktury. Ma zamiar przywrócić zredukowane połączenia autobusowe w mniejszych miastach w Polsce. – W Polsce w ciągu ostatnich kilkunastu lat połączenia autobusowe, głównie PKS, zostały zredukowane o połowę z prawie miliarda przejechanych kilometrów do niespełna pół miliarda. Przywrócimy ten miliard – zapowiedział Kaczyński.
Jest ambitnie, bo wszystkie obietnice mają zostać zrealizowane przed wyborami. Prezes PiS zapowiedział nawet, że z zobowiązaniami partia wyrobi się do końca lata, czyli do 21 września. – Dlatego krótko mówiąc to nie są żadne obiecanki – skwitował.
Skąd rząd weźmie na to wszystko pieniądze? Jak wytłumaczył premier Mateusz Morawiecki, źródła finansowania rząd miałby znaleźć "poprzez dalszą walkę o jak najlepszy system podatkowy, ale również rozwój gospodarczy, poprzez zmniejszenie biurokracji, zmniejszenie kosztów administracji".
Dokładną relację z konwencji PiS możecie przeczytać tu.