Czesi sprawdzili kabanosy od Tarczyńskiego. Jest afera: za mało mięsa w mięsie

Konrad Bagiński
Polskie kabanosy w Kauflandzie były sfałszowane – alarmują czeskie media. Chodzi o produkty marki Tarczyński. Po badaniach inspektorów okazało się, że zostały wyprodukowane z dużo mniejszej ilości mięsa, niż deklaruje producent.
Polskie kabanosy na cenzurowanym w Czechach Fot. Krzysztof Koch / Agencja Gazeta
Czeskie władze na poważnie zajęły się kontrolą polskich produktów po aferze z leżakami, czyli sprzedażą mięsa chorych i padłych krów. Teraz czeski Urząd Kontroli Rolnictwa i Żywności twierdzi, że znalazł inne podrobione produkty mięsne z Polski. Są to trzy rodzaje kabanosów dostępne w Kauflandzie. Kabanosy zostały już wycofane ze sprzedaży, pisze portal iRozhlas.cz.

Za mało mięsa
Czesi wzięli pod lupę klasyczne wieprzowe kabanosy. Analiza laboratoryjna wykazała, że zrobiono je ze 122 gramów mięsa na 100 gramów gotowego produktu. A powinny być to min. 142 gramy. W kabanosach ekskluzywnych zamiast 185 gramów mięsa, było go 164,5 grama. Podobnie było z kabanosami z dodatkiem sera – tu zamiast 180 gramów mięsa było go tylko 146 gramów.


Czeskiemu Kauflandowi grozi kara grzywny za wprowadzenie konsumentów w błąd. Firma na razie wycofała produkt i przyjmuje jego zwroty od klientów.

Służby nawet nie ukrywają, że kontrola kabanosów Tarczyńskiego była celowa. Zaledwie kilka dni wcześniej podobną rzecz wykryto w sprzedawanych przez Lidla a produkowanych przez Tarczyńskiego kabanosach marki Pikok. Tam deklarowana zawartość wołowiny w jednym z produktów miała wynosić 8 gramów. Po badaniach okazało się, że jest jej 1,58 grama.