Brakuje 6 miliardów złotych. Firmy energetyczne zamierzają pozwać Skarb Państwa

Patrycja Wszeborowska
Nawet 6 milionów złotych ma zabraknąć w budżecie państwa na rekompensaty za zamrożenie cen prądu przez spółki energetyczne, jak wynika z analizy ekspertów firm obrotu energią, którym udostępniono rozporządzenie. Z tego powodu niektóre przedsiębiorstwa nie zawahają się złożyć pozwów wobec Skarbu Państwa, jak donosi „Dziennik Gazeta Prawna”.
Spółki energetyczne zamierzają sądzić się ze Skarbem Państwa. W ustawie o cenach energii ma brakować 6 mld zł na rekompensaty za zamrożenie cen prądu. fot. Łukasz Krajewski / Agencja Gazeta
Brakujące 6 miliardów
Według spółek na zapisane w ustawie rekompensaty z tytułu zamrożenia cen prądu na poziomie z 2018 r. potrzeba łącznie 12 mld zł. Wynika to z różnicy między ceną energii w ustawie (z dnia 30 czerwca 2018 r.) a ceną jej zakupu na TGE. Rząd zabezpiecza połowę tej kwoty - na rekompensaty zostanie przeznaczone 4 mld zł z funduszu różnicy cen oraz ok. 2 mld zł z obniżonej opłaty przejściowej.

Zgodnie z wyliczeniami ekspertów firm energetycznych na rekompensaty zabraknie zatem ok. 6 mld zł. Z tego powodu spółki planują pozwać skarb państwa. Jak nieoficjalnie ustalił dziennik, do sądu zamierza pójść PKP Energetyka oraz PGE.


– To nie jest tak, że do sądu pójdą firmy prywatne. Państwowe też będą musiały tak zrobić, bo obowiązuje je kodeks spółek handlowych. Niewystąpienie o rekompensowanie strat będzie działaniem na szkodę spółki – zdradził cytowany przez „DGP” rozmówca.

Kolejna nowelizacja?

Skarb Państwa może uniknąć ewentualnych pozwów, jeśli ponownie nowelizuje ustawę o cenach prądu. Najkorzystniejszym rozwiązaniem byłoby rozdzielenie odbiorców indywidualnych oraz małych i średnich firm od dużych przedsiębiorstw, jak sugerują rozmówcy dziennika.

Jak pisał Mariusz Janik z INNPoland.pl, ustawa o cenach energii to kolejny przypadek aktu prawnego przyjętego na chybcika, wymagającego zmian wkrótce po uchwaleniu. Przed nowelizacją nie podobała się Brukseli, która wytknęła Polsce przede wszystkim ograniczanie roli regulatora - Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki.