Reklama.
Wcześniejsze zapisy ustawy nie spodobały się Brukseli. Unia Europejska wytknęła Polsce przede wszystkim ograniczanie roli regulatora – czyli w polskim przypadku Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. Z tekstu ustawy trzeba było zatem wykreślić wszystkie zapisy, które tego dotyczyły.
Posłowie musieli też uporządkować taryfy. Pojawił się zatem zapis, że ceny stosowane przez spółki obrotu będą oparte na taryfach URE z 31 grudnia, a w przypadku cen, których URE nie reguluje (np. wynikających z przetargu lub negocjacji indywidualnych), można opierać się na cenach z 30 czerwca ub. r. Wykreślono zapis, że dystrybutorzy i operator przesyłowy mają w 2019 r. utrzymać opłaty na poziomie z 31 grudnia 2018 r.
Dodatkowe rozwiązania
Nowelizacja zmienia sytuację części odbiorców – przede wszystkim rozszerza grupę odbiorców objętych zmianami na tych, którzy kupują energię samodzielnie, na giełdach energii lub poprzez domy maklerskie.
Nowelizacja zmienia sytuację części odbiorców – przede wszystkim rozszerza grupę odbiorców objętych zmianami na tych, którzy kupują energię samodzielnie, na giełdach energii lub poprzez domy maklerskie.
– Niniejsza zmiana wprowadza dodatkowe rozwiązania porządkujące ustawę, które zostały uzgodnione w ramach naszych spotkań w Komisji Europejskiej. Chciałbym podkreślić, że rachunek za energię elektryczną w tym roku nie ulegnie zmianie w stosunku do 2018 roku – powtarzał w czasie debaty minister energii Krzysztof Tchórzewski, cytowany przez portal money.pl.