Analitycy: Polska gospodarka na razie stabilna. "Piątka Kaczyńskiego" nam zaszkodzi?

Arkadiusz Przybysz
Agencja Fitch utrzymała w piątek rating Polski na poziomie "A-" z perspektywą stabilną. Zdaniem analityków polska gospodarka ma mocne podstawy i dobry system fiskalny. Jednak nowe wydatki rządu mogą zwiększyć zadłużenie publiczne i osłabić gospodarkę.
Zdaniem analityków agencji Fitch rządowy program przedwyborczy może zwiększyć poziom zadłużenia Dawid Zuchowicz / Agencja Gazeta
Decyzja agencji ratingowej Fitch jest zgodna z oczekiwaniami analityków. Jej zdaniem przed polską gospodarką stoją stabilne perspektywy.

– Po piątkowym przeglądzie ekonomiści nie spodziewają się zmiany ratingu Polski (A-). Mało prawdopodobna wydaje się także zmiana stabilnej perspektywy naszego ratingu. Ale analitycy Fitcha zapewne wypowiedzą się o oczekiwanych skutkach zwiększenia wydatków państwa i przedstawią nowe prognozy dla parametrów długu i deficytu. Ważna będzie też całe uzasadnienie decyzji, które może okazać się bardzo krytyczne dla planów rządu – pisze Krzysztof Kolany.


"Rating Polski odzwierciedla jej zdywersyfikowaną gospodarkę oraz jej silne makroekonomiczne podstawy wspierane przez stabilne podstawy polityki ekonomicznej oraz sektor bankowy. Te balansowanie są przez niskie PKB na osobę oraz wysoki poziom długu zagranicznego w porównaniu do państw ościennych - czytamy w komunikacie.

PKB Polski wzrośnie
Agencja prognozuje, że wzrost PKB Polski w tym roku wyniesie 4 proc., a w przyszłym 3,5. To poprawa w porównaniu z poprzednimi prognozami agencji, opublikowanymi w grudniu zeszłego roku.

Agencja szacuje ponadto, że stosunek deficytu do PKB rosnąć będzie z roku na rok. Jedną z przyczyn jest jej zdaniem wzrost wydatków na cele socjalne, zapowiedziany przez prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego. Jak na razie nie przedstawiono bowiem realnych propozycji, które pozwolą pokryć te wydatki bez sięgania do dodatkowego deficytu.

Fitch podwyższył prognozę deficytu "general government" na 2019 r. do 2,2 proc. PKB z 2 proc. PKB. Zakłada jednak, że rząd nie przekroczy unijnych przepisów, ograniczających zadłużenie do maksymalnie 3 proc. PKB.

A w budżecie już i tak raczej pieniędzy nie ma. Niech świadczy o tym choćby wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego na sobotniej konwencji PiS, gdzie dodatkiem do "Piątki Kaczyńskiego", na który czekały wszystkie media, okazała się... wolność.