Brytyjczycy chcą wyprodukować kupę cegieł. I to dosłownie – z pozostałości po odchodach
Na dość nietypowy pomysł wpadli naukowcy na Wyspach. W ten sposób z jednej strony pozbędą się niepożądanych resztek z oczyszczalni ścieków, które do tej pory spalali. A z drugiej zyskają sporo materiału do budowy domów i magazynów.
Korzyści jest przynajmniej kilka. Do tej pory to, co pozostało w oczyszczalni ścieków spalano, a popiół zakopywano. Tymczasem wykorzystanie popiołu do budowy będzie dużo prostsze i mniej energochłonne. Na dodatek do budowy zużyje się mniej materiałów naturalnych.
Np. produkcja cegieł wymaga wydobywania olbrzymich ilości gliny, podobnie jest z cementem, piaskiem itp. Oczyszczalnia pod Londynem podpisała kontrakt z firmą, która miesza popiół z wodą, cementem i substancją neutralizującą dwutlenek węgla, a następnie produkuje z tego cegły.
Będą też cieplutkie
Podobne projekty są też realizowane w Australii. Tamtejsi badacze stwierdzili, że 30 procent naszych resztek naszych odchodów jest wysyłane na wysypisko śmieci. A to spora strata. Biocegły są świetnym sposobem na wykorzystanie tych resztek i rozwiązanie problemu części ścieków. Naukowcy stwierdzili, że 1,5 biliona cegieł wyprodukowanych na całym świecie, wymaga około 3,13 miliarda metrów sześciennych gliniastej gleby. To równowartość 1000 boisk piłkarskich, wykopanych aż do głębokości 440 metrów.
W Australii mieszanina z odchodami przeszła wszelkie niezbędne testy wytrzymałościowe. Na dodatek okazało się, że biocegły są bardziej porowate niż standardowe. To oznacza, że są lepszymi izolatorami, przeciwdziałającymi ucieczkom ciepła.
Na dodatek ich produkcja jest mniej energochłonna, co może znacznie obniżyć ślad węglowy firm produkcyjnych i rachunki za energię.