Brat Kacpra Płażyńskiego z PiS dyrektorem w państwowej spółce. Jego dział powstał niedawno
Jakub Płażyński to znany trójmiejski prawnik, a równocześnie starszy brat znanego z kontrowersyjnych wypowiedzi Kacpra Płażyńskiego, kandydata PiS na prezydenta Gdańska. Okazuje się, że pracuje w Banku Pekao jako dyrektor nowego departamentu - pionu zarządzającego produktami inwestycyjnymi i ubezpieczeniowymi.
O nowej profesji Jakuba Płażyńskiego dowiedziała się „Gazeta Wyborcza”. „Jakub Płażyński odnalazł się w Banku Pekao, który po udanej akcji repolonizacyjnej dwa lata temu został obsadzony ludźmi związanymi z PiS” – czytamy.
Płażyński otrzymał stanowisko dyrektora pionu zarządzającego produktami inwestycyjnymi i ubezpieczeniowymi i podlega Grzegorzowi Olszewskiemu, jednemu z członków zarządu banku. Według informatorów „GW” departament Płażyńskiego powstał stosunkowo niedawno, jednak sama instytucja na pytania o zadania i datę powstania działu, któremu szefuje prawnik, odpowiedziała wymijająco.
– Zmiany w strukturze organizacyjnej, jakie są przeprowadzane w banku, mają służyć maksymalizacji satysfakcji naszych klientów i efektywności operacyjnej banku poprzez skupienie jednego rodzaju usług w jednej jednostce organizacyjnej. Odpowiadają one jednocześnie trendom, które obserwujemy w naszym otoczeniu rynkowym – brzmiała odpowiedź.
Jednocześnie na pytania dziennika o kompetencje Płażyńskiego na to stanowisko, biuro prasowe banku odpowiedziało, że przy rekrutacji kierowano się "kryteriami merytorycznymi, doświadczeniem pracowników i ich przygotowaniem do pełnienia funkcji".
Prawnicze eldorado
To nie pierwsze powiązanie Płażyńskiego ze spółkami państwowymi. Dwa lata temu portal onet.pl doniósł o gdańskich adwokatach, którzy zasiedli w radach nadzorczych państwowych spółek, otrzymując jednocześnie od tych firm kosztowne zlecenia na obsługę prawną. Jednym z tych prawników był właśnie Jakub Płażyński.
Jedni pracę w Peako dostają, inni ją tracą. Ostatnio pisaliśmy w INNPoland.pl o planach grupowego zwolnienia pracowników banku. „Maksymalnie” 950 osób straci pracę, kolejne 620 będzie miało zmienione warunki zatrudnienia i trudno przypuszczać, że chodzi o awans. Zwolnienia rozpoczną się rychło i są częścią strategii zwanej przez bank "Siłą Żubra".
Bankowi Pekao szefuje Michał Krupiński, człowiek Zbigniewa Ziobry, nazywany „złotym dzieckiem PiS”. Swoją funkcję pełni od listopada 2017 r. Prezes Pekao w 2018 r. zarobił 2,1 mln zł, z czego zasadnicze 1,7 mln zł (140 tys. zł miesięcznie).