Sklepy chcą przyciągnąć klientów papierem toaletowym. Od niego zależy wybór placówki

Marcin Długosz
Ceny papieru toaletowego poszły w tym roku ostro w górę. To jednak nie przeszkadza sklepom przyciągać tym produktem klientów. Może nie tyle samym produktem, ile promocyjnymi cenami, które często wpływają na wybór sklepu przez klientów.
Promocje na papier mają przyciągnąć klientów. Ten produkt często zaważa na decyzji o wyborze placówki. Fot. Malgorzata Kujawka / Agencja Gazeta
Czteropaki i sześciopaki najmocniej podrożały w sieciach convenience. Osiem rolek wyraźnie poszło w górę w hiperkarketach – wylicza serwis MondayNews. Jednak zaskoczeniem jest to, że czteropaki potaniały w hipermarketach, sześciopaki w drogeriach i aptekach, a ośmiopaki w dyskontach. To wszystko za sprawą promocji.

Minimalne ceny promocyjne papieru toaletowego spadły średnio o 6%. Marcin Lenkiewicz, wiceprezes Grupy Mobilnej Qpony-Blix, wyjaśnia, że sieci wykorzystują ten produkt do podnoszenia ruchu w sklepach. Papier toaletowy jest jednym z najczęściej kupowanych produktów, a koszt jego nabycia często decyduje o wyborze sklepu.


Opakowania z 4 sztukami potaniały w hipermarketach o ponad 35 proc. W sieciach cash&carry spadek wyniósł prawie 24 proc.

Natomiast w przypadku 6 sztuk spadek dotyczył jedynie drogerii i aptek, gdzie ceny zmniejszyły się średnio o ponad 16 proc.

Ceny 8 rolek obniżyły jedynie dyskonty. Tam minimalne ceny promocyjne spadły o ponad 12 proc.

Wyjątkowo mocno podrożała chemia
Już w czerwcu pisaliśmy o wysokich cenach produktów higienicznych i chemii. O 16 proc. droższy jest proszek do prania, płyn do naczyń Ludwik podrożał o 29 proc., a Domestos o 26 proc. O 32 proc. więcej zapłacimy za pastę do zębów, jednak konkurencję na chemicznej arenie bił papier toaletowy z 39-procentową podwyżką.

Książka z tamponami sposobem na podatki
Niemiecka agencja reklamowa wydała książkę o tamponach i dodała do niej same tampony. Z miejsca stała się ona wielkim hitem. Akcja jest częścią protestu przeciwko podwyżce podatku VAT na dobra luksusowe do 19 proc.

Środki higieniczne dla kobiet, w tym tampony i podpaski, podlegają właśnie temu podatkowi. Są przez to droższe niż książki, na które podatek VAT wynosi w Niemczech zaledwie 7 proc.