Deszcz z mikroplastiku. Przerażające odkrycie naukowców na temat opadów na Ziemi

Konrad Bagiński
Amerykański geolog odkrył mikroskopijne włókna plastiku w niedostępnych zakątkach Gór Skalistych. Trafiły tam razem z deszczem. Ilość plastiku jest zatrważająca - wykryto go w 90 proc. próbek deszczówki.
Świat z roku na rok coraz bardziej tonie w plastikowych odpadach. Plastik jest już wszędzie - również w naszych organizmach. Pexels / fot. Mali Maeder
Badacz US Geological Survey Gregory Wetherbee nie szukał w Górach Skalistych plastiku - odkrył go przypadkiem. Wodę deszczową chciał badać pod kątem zanieczyszczenia azotem. Znalazł coś o wiele bardziej przerażającego. Okazało się, że mikrowłókna znajdują się w prawie wszystkich próbkach, jakie pobrał na sporej wysokości - 3 169 m n.p.m.

Jego odkrycie zostało opublikowane w niedawnym badaniu zatytułowanym "Pada deszcz plastiku" ("It is Raining Plastic"). Rodzi ono nowe pytania dotyczące ilości odpadów z tworzyw sztucznych przenikających do powietrza, wody i gleby praktycznie wszędzie na Ziemi.


Czym jest deszcz z mikroplastiku?
– Myślę, że najważniejszym rezultatem, który możemy podzielić się z opinią publiczną, jest to, że jest tam więcej plastiku, niż na pierwszy rzut oka. Jest w deszczu, w śniegu. Teraz jest częścią naszego środowiska – powiedział Wetherbee.

Próbki wody deszczowej zebrane w Kolorado i analizowane pod mikroskopem zawierały tęczę z plastikowych włókien, a także koraliki i odłamki.

Wetherbee dodał, że wyniki jego badania są one zgodne z innym, które wykazało obecność mikroplastiku w Pirenejach. Wynika z tego, że cząsteczki plastiku mogą podróżować z wiatrem na setki, jeśli nie tysiące kilometrów. Inne badania wykazały mikroplastiki w najgłębszych obszarach oceanu, w brytyjskich jeziorach i rzekach oraz w amerykańskich wodach podziemnych.

Chociaż naukowcy badają zanieczyszczenia tworzyw sztucznych w oceanie od ponad dekady, wiedzą prawdopodobnie o jednej setnej faktycznego zanieczyszczenia.
Zwierzęta i ludzie spożywają mikroplastik za pośrednictwem wody i żywności
. Prawdopodobnie wdychamy też jego cząstki.

Co tydzień zjadasz kartę kredytową
Średnio w ciągu roku mieszkaniec Ziemi przyjmuje z jedzeniem i piciem 102 tys. kawałków plastiku mniejszych niż 1 mm. To daje rocznie 250 gramów tego tworzywa na osobę, czyli prawie 5 g plastiku tygodniowo. Taka ilość wystarczy do wyprodukowania karty kredytowej.

To wyniki najnowszego raportu WWF. Jak wykazało badanie, 90 proc. plastiku wprowadzamy do swoich organizmów pijąc zanieczyszczoną wodę, zarówno z kranu, jak i z butelek. Trudno się przed tym uchronić - w Europie około 72 proc. wody w kranach zawiera plastik. Tworzywo pochłaniamy również jedząc skorupiaki, pijąc piwo i spożywając sól.

Niezbadany jest jeszcze długofalowy wpływ jedzenia plastiku na organizm człowieka. Jednak eksperci nie mają wątpliwości, że nie działa on zbawiennie. Według Sławomira Brzózka, szefa fundacji Nasza Ziemia, plastik działa jak pasta ścierna, która niszczy kosmki jelita cienkiego od środka.