Morawiecki: szóstka Schetyny to "stwór z Loch Ness". PiS obiecał wydanie miliardów złotych

Konrad Bagiński
Na konwencji programowej PiS wystąpiła czołówka polityków partii rządzącej. Z jednej strony atakowali opozycję, z drugiej zapewniali, że w Polsce żyje się świetnie. Clou programu były jednak wybitnie hojne obietnice. Premier w zasadzie na jednym wdechu rozdał kilkadziesiąt miliardów złotych.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński przedstawił program na wybory parlamentarne: na koniec 2023 roku - 4 tys. zł pensji Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Potwierdziła się jedna z wcześniejszych obietnic wyborczych PiS, czyli budowa obwodnic polskich miast. Zapowiadał to już Jarosław Kaczyński, więcej szczegółów miał przedstawić na konwencji programowej Mateusz Morawiecki. W rzeczywistości powiedział niewiele, oprócz tego, że obwodnice dostaną miasta duże, średnie a także małe. Premier wymienił kilka miejscowości - w tym Olsztyn, którego władze alarmują, iż rząd doprowadził finanse miasta do alarmującego stanu.

– W naszym programie, tutaj troszkę wyprzedam czas, ale już to powiem, będzie takie hasło 100 obwodnic – stwierdził Jarosław Kaczyński na wcześniejszej konwencji PiS w Olsztynie. Krytycy partii rządzącej pytają, czy ten program podzieli losy miliona aut elektrycznych, stu tysięcy mieszkań, 22 mostów i budowy statków.


Szef rządu złożył także kilka innych obietnic wyborczych. Twierdzi, że zostanie wyremontowanych 150 dworców kolejowych. To akurat nie jest zaskoczenie, bo PKP od kilku lat prowadzi progrm modernizacji ok. 200 dworców. Sporo zostało już wyremontowanych.

Co jeszcze obiecał PiS?
Nowością ma być silny wzrost wynagrodzeń. Minimalna pensja na koniec 2020 roku ma sięgnąć aż 3000 złotych, za w roku 2023 ma ona wynieść 4 tysiące złotych. To zapowiedział akurat Jarosław Kaczyński, Morawiecki zaś potwierdził.

– To będzie 1300-1400 euro licząc siłą nabywczą pieniądza – mówił premier.

Kaczyński obiecał dodatkowo dwie trzynaste emerytury w 2021 roku i równe dopłaty dla rolników. Komentatorzy nazwali jego zapowiedzi "hattrickiem Kaczyńskiego".

Z kolei szef rządu przede wszystkim krytykował "szóstkę Schetyny". Podkreślał, że jest to rodzaj "stwora z Loch Ness, który może pożreć finanse publiczne". Wspominał sporo o luce VAT i rzucał wielomiliardowymi kwotami, jakie budżet stracił na rządach PO-PSL.

Zapowiedział też, że toczą się prace nad rozwiązaniem, które pozwoli przedsiębiorcom rozliczać ZUS od dochodu a nie wedle sztywnych stawek.

Premier mówił też o doinwestowaniu szkół i podwyżkach dla nauczycieli. Podkreślił, że będą one "najwyższe od wielu, wielu lat".

– Stworzymy fundusz modernizacji placówek służby zdrowia, czyli szpitali. Będzie to fundusz na posiadający 2 mld zł i będzie uzupełniany w razie potrzeby – mówił Morawiecki. Dodał, że zostanie powołany także fundusz inwestycji w szkoły, który również na początek będzie dysponował 2 mld zł i również będzie uzupełniany "w razie potrzeby".