Spotkania w korpo zabijają produktywność. Znany miliarder: to dlatego na nie nie chodzę

Patrycja Wszeborowska
Mark Cuban jest właścicielem amerykańskiego klubu koszykarskiego Dallas Mavericks i jednym z sędziów w programie telewizyjnym o biznesie „Shark Thank”, a jednocześnie znanym w Stanach Zjednoczonych miliarderem. Cuban ceni wydajność i, jak twierdzi, właśnie z tego powodu trudno go znaleźć w sali konferencyjnym na spotkaniu w pracy.
Spotkania w korporacjach potrafią przeciągać się w nieskończoność. Według miliarderów taka forma pracy jest zwyczajnie nieefektywna 123rf.com
Spotkania obniżają wydajność
Według Cubana, którego cytuje portal CNBC, spotkania w pracy zabijają produktywność, ponieważ połowę czasu marnuje się na rozmawianie „o tych wszystkich bzdurach, które nie mają nic wspólnego z wykonywaniem pracy”. Według miliardera meetingi lubią wyłącznie ludzie, którzy lubią mówić o swoich dzieciach oraz ci, którzy na spotkania przynoszą pączki.

Mark Cuban jest przekonany, że wszystkie sprawy, które omawiane są na korporacyjnych spotkaniach, można wykonać za pośrednictwem poczty e-mail. Nie dość, że jest bardziej konkretna, mniej czasochłonna i nie burzy harmonogramu dnia, to dodatkowo papier ma pamięć i pozwala zachowywać pocztę nawet sprzed wielu lat.


Jak zawuaża portal, Cuban to niejedyny miliarder, który unika spotkań. Ich fanem nie jest również Elon Musk, dyrektor generalny Tesli i SpaceX. „Nadmierne spotkania są zarazą wielkich firm i prawie zawsze z czasem ich jakość się pogarsza” – pisał w liście do swoich pracowników w 2018 roku.

Nietrafiony openspace
Nie tylko przeciągające się w nieskończoność spotkania obniżają wydajność pracowników. Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, wyjątkowo nietrafionym korporacyjnym pomysłem okazały się rownież otwarte przestrzenie w biurach, tzw. openspace. Zdaniem wielu naukowców, m.in. harvardzkich, zamiast ułatwiać współpracę, tylko ją pogarszają.