GUS się zagapił, więc warszawiacy płacą wyższe podatki. Stolica traci setki milionów
Główny Urząd Statystyczny zaniża liczbę mieszkańców Warszawy, przez co stolica musi płacić zbyt wysokie "janosikowe". W statystykach wychodzi na to, że miasto jest o wiele bogatsze, niż w rzeczywistości. Władze stolicy szacują, że płacą rocznie aż o 350 milionów złotych za dużo. Za te pieniądze można byłoby kupić na przykład 10 pociągów metra.
To pieniądze, jakie bogate samorządy płacą do budżetu centralnego a potem są rozdysponowywane pomiędzy biedniejsze regiony. Władze Warszawy (wcale nie najbogatszej gminy na Mazowszu) uważają, że z powodu zaniżonej przez GUS liczby mieszkańców dopłacą do janosikowego średnio 350 mln zł rocznie w ciągu najbliższych pięciu lat.
– Zakłada się, że w 2020 r. obciążenie budżetu miasta z tytułu tzw. janosikowego zwiększy się rok do roku o kwotę przekraczającą 160 mln zł, tj. o blisko 16 proc. – podają władze stolicy. Największy problem Warszawy polega na tym, że tylko w latach 2014–2019 wzrost wpłat z tytułu janosikowego wyniósł 46 proc., jednak dochody własne miasta zwiększyły się w tym samym czasie o 27 proc.
Kwoty szybko rosną
W przyszłym roku wpłata Warszawy przekroczy 1,2 mld zł. W 2014 r. było to 719 mln zł. Zdaniem władz stolicy "winny jest algorytm naliczania wysokości wpłat, który nie uwzględnia faktycznej liczby ludności, "znacząco wyższej" od oficjalnych danych GUS" - czytamy na stronie Forsal.pl.
Jak duży może być rozdźwięk między danymi GUS a faktyczną liczbą ludności stolicy? Urząd statystyczny podaje ok. 1,78 mln mieszkańców (2018 r.). Tymczasem w ubiegłym miesiącu warszawski samorząd oświadczył, że wiosną 2018 r. w mieście mieszkało średnio ponad 2 mln ludzi (np. 2,275 mln w dni powszednie), w weekendy liczba ta spadała do 1,874 mln. Szacunki to efekt współpracy miasta z operatorem komórkowym Orange (analiza big data z sieci telefonii komórkowej).
W marcu 2014 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepisy o janosikowym dot. województw są niezgodne z konstytucją, gdyż nie gwarantują województwu zachowania istotnej części dochodów na realizację własnych zadań. Przepisy zmieniono w sposób, który znacznie zmniejszył obciążenia finansowe Mazowsza. Niemniej pierwotnie zakładano, że regulacje te miały obowiązywać tylko do końca 2015 r.