Chińskie UFO raczej nigdzie nie poleci. Amerykanie porzucili ten projekt ponad 50 lat temu

Marcin Długosz
Zaprezentowany przez Chińczyków prototyp wojskowego śmigłowca wywołał w ostatnich dniach spore poruszenie: maszyna wygląda bowiem zupełnie, jak czarny, latający spodek. I choć na przestrzeni wieków Chińczycy dowiedli nie raz i dwa, że potrafią zaskoczyć, to doniesienia o niezwykłej innowacji chińskiej myśli technicznej mogły być jednak ciut przesadzone. "Chińskie UFO" nie przeleciało jeszcze ani metra na oczach świadków, a eksperci mają wątpliwości, czy odniesie ono w tej kwestii jakiś większy sukces.
Według zapowiedzi, "chińskie UFO" wyruszy w swój pierwszy lot już w 2020 r. Ale nie wiadomo jak ma to osiągnąć: podobne projekty zostały porzucone przez amerykańską armię już w latach 60. Fot. twitter.com/CGTNOfficial
Zapowiedzi ze strony oficjalnych chińskich mediów są oczywiście przepełnione entuzjazmem. Maszyna "rodem z science-fiction" ochrzczona została subtelnym i niepasującym tu mianem - Super Żarłacz Biały (Super Great White Shark). Ma wznieść się na wysokość nawet 6 km, zaś na polach bitwy będzie dawać przewagę prędkością (do 650 km/h) oraz niewykrywalnością.

I niby wszystko jest ok, poza tylko jednym szczegółem: nad praktycznie identycznym projektem pracowała już armia amerykańska. I porzuciła go – jeszcze w latach 60. USA już na tym poległo
Entuzjazm wzbudzony przez sensacyjne doniesienia bardzo szybko rzucili się gasić zarówno inżynierowie, jak i historycy lotnictwa. Pomysł stworzenia latającego spodka nie jest bowiem niczym nowym, a historia dotychczasowych prób przeniesienia tych planów do rzeczywistości nie nastraja optymistycznie, jeśli chodzi o szanse Chińczyków.


Jak zauważa serwis Motherboard, plany śmigłowca zaprezentowane przez Chiny nie wydają się zbytnio różnić od modeli zaprojektowanych i porzuconych przez armię amerykańską ponad 60 lat temu.

The Great White Shark jest wręcz łudząco podobny do statku powietrznego VZ-9 Avrocar, którego projekt stworzony został w Kanadzie, a potem przejęty przez USA. Miał on zabierać na pokład dwie osoby, być zdolnym do prostopadłego startu i lądowania, a na wysokości 3 km osiągać prędkość 480 km/h – brzmi znajomo?
Amerykańsko-kanadyjski Avrocar też miał być superszybkim latającym spodkiem.Fot. Wikimedia Commons
Niestety, w praktyce nie wyglądało to już tak różowo. Podczas testów samolot miał spore problemy ze stabilnością, a jego osiągi raczej nie powalały: jego maksymalna prędkość wyniosła zaledwie 56 km/h, a wzniósł się na maksymalną wysokość... 90 centymetrów. W 1961 r. projekt został odłożony na półkę.

Czy taki sam będzie los jego chińskiego wnuka? Wygląda na to, że przekonamy się już niedługo. Pierwszy lot chińskiego UFO zapowiadany jest już na 2020 rok.