Nawet Imperium nie ma tylu klonów. Nowa funkcja w Instagramie, dziwnie znajoma...

Marcin Długosz
Jeszcze kilka przykładów i będzie można powiedzieć, że Facebook klonuje skuteczniej niż złowrogie Imperium z Gwiezdnych Wojen. W Instagramie testowana jest nowa funkcja, pozwalająca nagrywać 15-sekundowe klipy do gotowych podkładów muzycznych. Brzmi znajomo?
Instagram testuje nową funkcję - Reels, która jest klonem Tik Toka. Fot. 123rf.com
Stare powiedzenie mówi, że jeśli nie można pokonać konkurenta, należy się do niego przyłączyć. Porzekadło doczekało się parafraz biznesowych - konkurent robi coś lepiej od ciebie? Kup go, albo chociaż skopiuj jego rozwiązanie.

Facebook już nie raz i nie dwa tę zasadę stosował w praktyce. Teraz Instagram otrzymał całkiem nową funkcję o nazwie Reel. Jak pisze TechCrunch, na razie testowana jest na wybranej grupie użytkowników, nie w Europie. Do czego służy?

Do nagrywania autorskich teledysków z gotowym podkładem muzycznym. Może trwać do 15 sekund. Brzmi znajomo? Oczywiście, że tak. To funkcja, na której wyrósł chiński TikTok. To ten rodzaj medium społecznościowego, którego zapewne nie znasz, jeśli masz więcej niż 30 lat.
Armia dzieci wkrótce z własnymi portfelami
Bagatelizowanie tej aplikacji jako "dla dzieciarni" jest jednak dużym błędem. Po pierwsze dlatego, że w lipcu TikTok miał 700 mln użytkowników dziennie (!). Dla porównania, w Facebooku ta liczba wynosi 1,62 mld.


Instagram nie podaje danych w ujęciu dziennym, tylko miesięcznym - w lipcu przekroczył pułap miliarda użytkowników miesięcznie. Facebook ma ich 2,4 mld miesięcznie, a Tik-Tok - 1,6 mld.

Poza tym te dzieci (powtarzamy, 700 mln użytkowników dziennie!) wkrótce wyjadą z domów rodzinnych, dostaną pierwsze portfele, założą pierwsze konta, staną się pełnoprawną grupą zakupową. Ze swoimi własnymi idolami i influencerami, o których większość z nas nie słyszała. A Facebook ze swoją starzejącą się społecznością nie może pozwolić, by tak duża grupa potencjalnych użytkowników mu uciekła.

Atak klonów
Facebook miał już ten problem wcześniej i rozwiązał go właśnie klonowaniem. Snapchat zyskiwał popularność, a firmie uciekali młodsi użytkownicy. Snap zdążył wejść na giełdę, przygiąć się pod własnym ciężarem i stracić na popularności, a w międzyczasie Facebook skopiował jego funkcje i zaprogramował w Instagramie. Już raz podchodził do podgryzania Tik Toka, uruchamiając podobną, oddzielną aplikację Lasso, która wzbudziła umiarkowany entuzjazm.

Tik Tok wciąż dopracowuje model monetyzacji tak dużego zainteresowania użytkowników. Instagram ma tu przewagę - nakręcone Reelsy będzie można publikować w instagramowych Stories, a te - jak wiemy - są obłożone reklamami, zatem firma może od razu zacząć zarabiać.

Ciekawe, jak Facebook wyobraża sobie połączenie tych dwóch światów, wyjdzie szalenie eklektyczne. W Tik Toku w zasadzie chodzi o to, by się wygłupiać, rozśmieszać innych. Instagram z kolei polega na starannym upiększaniu i pudrowaniu rzeczywistości, im więcej filtrów tym lepiej.