Firmy nie tracą na swoich aferach. Buntują się tylko zadowoleni i wykształceni Polacy
Uważamy się za odpowiedzialnych konsumentów, a jesteśmy konformistami, którym brakuje wiary. 80 proc. z nas nigdy nie brało udział w bojkocie konsumenckim, a niewiele mniej wie w ogóle, jak rozumieć to pojęcie. Efekt: marki nie tracą na swoich aferach – takie wnioski płyną z badania prof. Dominiki Maison przedstawionego podczas VII edycji konferencji Nienieodpowiedzialni.
Skąd takie rozbieżności? Uważamy się za bardziej świadomych i zaangażowanych niż faktycznie jesteśmy. Dobrzy jesteśmy tylko w deklaracjach, ale reagowanie na konkretne zdarzenia wychodzi nam już dużo gorzej.
86 proc. z nas nie pamięta żadnych skandali konsumenckich, a złe zachowania marek, np. wyrażanie skrajnie rasistowskich poglądów, tylko dla 48 proc. z nas są powodem do zaprzestania kupowania produktów.
Ikea wycina 600-letnie drzewa, a my dalej kupujemy jej produkty
Przykład? Kiedy IKEA w 2012 r. stanęła w ogniu krytyki organizacji chroniących środowisko ze wycięcie 600-letniego drzewa do produkcji mebli, sprzedaż produktów marki nie spadła. Z zakupów u tego wnętrzarskiego giganta zrezygnowała tylko 3 proc. z nas, a 90 proc. nawet nie słyszało albo nie pamięta o tym skandalu.
Skąd taka sytuacja? Jak pokazuje prof. Dominika Maison, brakuje nam wiedzy motywacji i wiary w sprawstwo. Bojkot podejmują tylko nieliczni, i to ci z dużych miast, z wyższym wykształceniem. Najmniej buntują się młodzi w wieku od 19-24 lat, mieszkający na wsi i z osoby mające podstawowe wykształcenie.