Papa John chce powziąć srogą zemstę. Walka o trzecią największą pizzerię w USA

Konrad Bagiński
Założyciel i wieloletni szef jednej z największych amerykańskich sieci pizzerii – Papa John's, czyli John Schnatter, zjadł w miesiąc 40 placków z niegdyś swojej firmy. I jest głęboko niezadowolony tym, co stało się z biznesem, który w pocie czoła budował. Narzeka, że jedzenie się popsuło
Schnatter założył Papa John's Pizza w 1984 r. Wtedy przebudował schowek na miotły na tyłach gospody swojego ojca. mat. pras.
– Przez ostatnie 30 dni zamówiłem pizzę ponad 40 razy. To nie jest ta sama pizza, to nie jest ten produkt, nie smakuje tak dobrze, jak kiedyś. Sposób w jaki ją teraz robią nie jest taki, by można było ją nazwać Papa John's. To jakaś farsa – utyskiwał Schnatter w rozmowie ze stacją telewizyjną WDRB. Skrytykował w zasadzie wszystko – od jedzenia, po obecne kierownictwo sieci. Jego zdaniem został wrobiony przez swoich współpracowników.

– Nigdy nie przypuszczałem, że ludzie, o których dbałem, których uczyniłem multimilionerami, zrobią coś takiego. Mogłem spodziewać się ataku z zewnątrz, ale przypuścili go ludzie z mojej organizacji – żalił się 58-letni Schnatter.


Dodał, że ci ludzie praktycznie zniszczyli firmę, ale nadejdzie dzień wyrównania rachunków. Farsą nazwał również okoliczności, w jakich został zmuszony od odejścia z fotela prezesa firmy, którą od zera zbudował.

Schnatter założył Papa John's Pizza w 1984 r. Wtedy przebudował schowek na miotły na tyłach gospody swojego ojca. Schnatter sprzedał swój samochód (Z28 Camaro z 1971 roku), aby kupić używany sprzęt do pizzy o wartości 1600 dolarów i zaczął sprzedawać placki klientom tawerny. Okazał się w tym na tyle dobry, że rok później przeniósł się do własnego lokalu. W 2009 roku Schnatter odnalazł i odkupił swoje stare Camaro za ćwierć miliona dolarów.
Okoliczności jego odejścia z firmy nie były zbyt sympatyczne. Schnatter zawsze budził kontrowersje swoim bezpośrednim i mało wyważonym sposobem komunikacji. W 2017 roku jego firma była sponsorem amerykańskiej ligi futbolu – NFL. Wtedy też doszło do protestów zawodników przeciwko rasizmowi. Wielu z nich jest czarnoskórych. Jeden z w geście protestu przeciw brutalności policji przestał wstawać z ławki podczas odgrywania hymnu USA. Po fali krytyki, jaka na niego spadła, zaczął klękać – by oddać hołd żołnierzom służącym i poległym pod amerykańską flagą. W jego ślady poszło mnóstwo innych graczy.

Niewyparzony język Papy
Bardzo nie podobało się to "prawdziwym Amerykanom" i zwolennikom supremacji białej rasy. Oliwy do ognia dolał też Donald Trump, który podczas wiecu w Alabamie, na którym byli praktycznie tylko biali wypalił, że “tych sukinsynów” powinno się wywalić.

– Bardzo bym chciał zobaczyć, jak któryś z właścicieli klubu NFL mówi do jednego z tych nieoddających hołdu fladze: "Zejdź z tego boiska sukinsynu, jesteś zwolniony". Wielu z tych właścicieli to moi przyjaciele. Ten, który by tak zrobił, zostałby najpopularniejszą postacią w USA. Wiecie, co mnie złości, gdy ludzie jak wy włączają telewizor i muszą oglądać tamtych, którzy klęczą podczas odgrywania naszego wspaniałego hymnu – powiedział.

W październiku 2017 r. podczas telekonferencji z inwestorami Schnatter obwiniał National Football League za słabe wyniki finansowe, utyskując, że NFL nie rozwiązało problemu protestu. Te słowa mocno obciążyły firmę wizerunkowo i Schnatter musiał usunąć się w cień. Ale nie zamknął ust.
Schnatter zawsze budził kontrowersje swoim bezpośrednim i mało wyważonym sposobem komunikacji.YouTube.com (screen)
W lipcu 2018 r. wyszło na jaw, że Schnatter użył słowa "czarnuch" podczas połączenia konferencyjnego z agencją marketingową Laundry Service kilka miesięcy wcześniej.

– Pułkownik Sanders [założyciel KFC] nazywał czarnoskórych czarnuchami, a Sanders nigdy nie spotkał się z publicznym oburzeniem – wypalił. Powiedział również, że ludzie w stanie Indiana, z której pochodzi, ciągali niegdyś czarnoskórych za ciężarówkami, aż do śmierci. Telekonferencja była ćwiczeniem polegającym na odgrywaniu ról, aby pomóc szkolić Schnattera w zakresie unikania uwag, które mogłyby wywołać kontrowersje publiczne i zaszkodzić reputacji firmy. Ale jego słowa wyciekły do mediów i przetoczyły się szerokim echem. Biali supremacjoniści natychmiast ogłosili, że do końca dni swoich będą jeść tylko pizzę Papa John’s, ale większość ludzi była zszokowana jego słowami.

Schnatter tłumaczył, że został źle zrozumiany i po prostu chciał zbagatelizować sprawę, o którą go podczas telekonferencji pytano. Ale oddał fotel prezesa i odszedł z firmy. Spory prawne toczyły się dość długo i były niezwykle zacięte. Teraz Schnatter najwyraźniej w jakiś sposób zamierza odzyskać swoją firmę, choć dziś ma tylko 19 proc. akcji. Mimo to ciągle jest największym akcjonariuszem trzeciej co do wielkości sieci pizzerii z dowozem w USA.