To słowo już nas nie przeraża. Kredyty bierzemy na potęgę. Ale czy umiemy to robić?

Marcin Długosz
Kiedyś kojarzył się nieodmiennie z dużym ciężarem - zobowiązaniem na całe życie, a na pewno na sporą jego część. Dzisiaj słowo “kredyt” nie może być nacechowane tak negatywnie - z raportu Biura Informacji Kredytowej wynika bowiem, że tego typu zobowiązanie posiada połowa z nas. Czy ich powszechność przekłada się na większą świadomość dotyczącą zaciągania tego typu zobowiązań?
Fot. 123rf.com / kritchanut
Z danych na koniec czerwca 2019 wynika, że kredyt, pożyczkę czy kartę kredytową posiadało 48,3 proc. dorosłych osób. Zeszłoroczny raport “Portret kredytowy Polaków” wykazał natomiast, że liczba zobowiązań kredytowych w czerwcu 218 wynosiła 28,34 mln zobowiązań kredytowych. Ile wynosi nasze wspólne zadłużenie? Jest to kwota niebagatelna, bo sięgająca n 608,26 mld złotych.

Powyższe statystyki uwzględniają wszystkie rodzaje zobowiązań, ale należy nadmienić, że jeśli chodzi o liczbę kredytów konsumpcyjnych, jesteśmy w europejskiej czołówce. Jeśli chodzi o nasycenie rynku tym produktem w stosunku do PKB, zajmujemy 4. pozycję - wyprzedzają nas tylko Cypr, Grecja i Bułgaria.

Na co przeznaczamy zastrzyk gotówki? Jak pokazują badania, brak większej gotówki odczuwamy często w okolicach świąt: co trzeci badany twierdzi, że to właśnie zakup prezentów czy przygotowanie spotkania z najbliższymi to wydatki na które nie posiada wystarczających środków.

Duże zapotrzebowanie zgłaszamy także jeśli chodzi o prace remontowe. 44 proc. badanych stwierdza, że malowanie i tapetowanie to wydatek, na który nie mogą sobie pozwolić od ręki. Brak środków na wakacje sygnalizuje co piąta osoba. Co dziesiątemu Polakowi i co dziesiątej Polce brakuje natomiast możliwości dokonania spontanicznych zakupów.

W obliczu rosnących potrzeb konsumpcyjnych popularność kredytów gotówkowych nie powinna dziwić - podobnie jak ciągłe upraszczanie procedur kredytowych przez banki.

Banki pomagają?
O coraz większą pulę kredytobiorców walczy coraz większa liczba instytucji. Te wzrosty mają przełożenie zarówno na konkurencyjność ofert, jak maksymalne uproszczenie procedur, jakich dopełnić muszą potencjalni kredytobiorcy.

Kredyt tylko na dowód osobisty - czy to możliwe? Takie pytanie mogą sobie zadawać ci, którzy, zastanawiają się, jakie dokumenty należy przygotować przed rozmową z pracownikiem działu kredytów.

Faktycznie, liczba dokumentów, które musimy przedstawić do wglądu, aby otrzymać pozytywną decyzję kredytową, nie przypomina już może papierowego Mount Everestu, nie mniej jednak jeśli pojawimy się w banku tylko z dowodem, nie wyjdziemy z niego usatysfakcjonowani.

Na podstawie dowodu możemy ubiegać się co najwyżej o pożyczkę. Instytucje pozabankowe, które świadczą tego typu usługi, rzeczywiście, mogą przelać pieniądze na nasze konto bez zagłębiania się w szczegóły naszej historii kredytowej. Ceną jest tu jednak z reguły niebotycznie wysokie oprocentowanie.

Banki, jako że kredytów udzielają z pieniędzy powierzonych im przez innych klientów, nie mogą pozwolić sobie na taką lekkomyślność. Muszą więc dołożyć należytej staranności, aby sprawdzić, czy potencjalny kredytobiorca będzie w stanie terminowo spłacać składki.

Jakich więc dokumentów może od nas zażądać bank? Podstawą w wielu przypadkach będzie oświadczenie o dochodach. Innych popularnym dowodem wiarygodności jest wyciąg z konta osobistego czy też zeznanie podatkowe za kolejny rok.

Procedurę można uprościć jeszcze bardziej jeśli decydujemy się pożyczyć pieniądze od banku, którego jesteśmy klientami. Dane dotyczące naszych zachowań finansowych są dostępne do wglądu natychmiast, więc decyzja o przyznaniu kredytu również może zostać przyznana online, w bardzo krótkim czasie - oczywiście,w przypadku jeśli wnioskujemy o niższe kwoty.

Kredyt kredytowi nierówny
Powyższe stwierdzenie to truizm, ale w temacie finansów powtarzanie najprostszych zasad ma sens. Czy bowiem zdarza nam się brać kredyt pod wpływem emocji? Tego nie wyczytamy ze statystyk. Nie mniej jednak fakt, że dzisiaj większość banków stara się maksymalnie uprościć swoje procedury kredytowe może temu sprzyjać.

Jeśli za tego typu wygodę nie chcemy zapłacić bardziej słono, niż to konieczne, warto przeanalizować oferty poszczególnych instytucji bardzo dokładnie.

Dla osób spoza branży finansowej takie zadanie bywa uciążliwe - i to nie tylko ze względu na skomplikowany język, jakim pisane są umowy czy niezliczoną ilość “gwiazdek” odsyłających do napisanych drobnym druczkiem adnotacji o wyłączeniach, zastrzeżeniach itp. Problemem bywa już sam natłok dostępnych na rynku ofert.

Nawet jeśli ograniczymy się do wyboru spośród ofert najpopularniejszych banków, to nadal do przeanalizowania pozostanie kilkanaście instytucji. Wyzwanie? Jeśli zabierzemy się do tego “na piechotę” - zdecydowanie tak. Jeśli skorzystamy z pomocy w postaci internetowej porównywarki, pójdzie łatwiej.

Najtańszy kredyt gotówkowy w porównywarce finanse.rankomat.pl można wybrać nawet spośród 18 spersonalizowanych ofert - dokładnie tyle banków jest bowiem nieustannie monitorowanych przez zaawansowane algorytmy.

Jeśli korzystaliście wcześniej z Rankomatu, aby znaleźć korzystniejszą ofertę ubezpieczenia samochodu, cała procedura nie powinna być zaskoczeniem. Formularz, który należy wypełnić, aby otrzymać przykładowe wyliczenia, nie jest skomplikowany. Pytania dotyczą rodzaju i celu pożyczki, innych posiadanych już zobowiązań, a także miesięcznych kwot, jakie jesteśmy w stanie przeznaczyć na spłatę rat.

Po wypełnieniu wszystkich pól pozostaje tylko kliknąć przycisk: “Porównaj teraz”. W ten sposób uzyskamy dostęp do tabeli, które w przejrzysty sposób przedstawi kwoty, stawki oprocentowania i wysokości rat. Kolejny krok to już decyzja, który kredyt jest dla nas najbardziej korzystny.

Artykuł powstał we współpracy z Rankomat.pl