Ten ssak potrafi magazynować aż 33 tony dwutlenku węgla. Ratując jego, ratujesz siebie

Izabela Wojtaś
Naukowcy doszli do niesamowitych wniosków. Wieloryby pochłaniają więcej dwutlenku węgla niż drzewa. Według MFW to sprawia, że każdy jest wart 2 mln dolarów. Tymczasem ich populacja jest zagrożona wyginięciem.
Wieloryby pochłaniają więcej dwutlenku węgla niż drzewa. Te ssaki mogą nas uratować przed katastrofą klimatyczną. Niestety, zdziesiątkowaliśmy ich populację. Źródło: Pixabay
Wieloryby to majestatyczne, masywne i tajemnicze zwierzęta. Jak tłumaczą naukowcy, mogą odegrać kluczową rolę w oczyszczaniu atmosfery z dwutlenku węgla, większą niż drzewa. Dlatego zamiast sadzić drzewa, powinniśmy się skupić na ratowaniu tego zdziesiątkowanego gatunku.

Wieloryb jest wart 2 mld dol.
Jak podaje WeForum, w ciągu 60 lat życia wielkie wieloryby, jak np. szare, gromadzą w swoim ciele ok. 33 tony dwutlenku węgla (rocznie pochłaniają 1,7 mld ton), podczas gdy drzewa pochłaniają tylko 48 funtów rocznie. Różnica jest ogromna.

To skłoniło Międzynarodowych Fundusz Walutowy do wycenienia wartości tych majestatycznych ssaków. Ich proekologiczność sprawia, że każdy jest wart ponad 2 mld dol.


Ocal wieloryba
Niestety, masowy połów wielorybów sprawił, że ten gatunek został zdziesiątkowany. Obecnie na świecie żyje np. 5 000 osobników płetwala błękitnego, a zanim rozpoczęto połowy było ich 340 000.

Nie trudno policzyć, ile na naszych nieodpowiednich decyzjach straciła matka natura. Gdyby wieloryby odzyskały swoją dawną liczebność, mogłyby nas uratować przed katastrofą ekologiczną.

Rocznie ginie ponad 1 000 osobników
Komercyjny połów wielorybów został oficjalnie zakazany już ponad 33 lata temu, w 1986 r. Mimo to nadal, jak wynika z danych WWF przytaczanych przez WeForum, zabija się 1 000 osobników rocznie.

Nie tylko tak możemy jednak ratować planetę. Jest wiele drobnych czynności, które są bardzo emisyjne, a my nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Wczoraj pisaliśmy o tym, że ogromny ślad węglowy generujemy, wysyłając e-maile.