Wymień i napraw zamiast przepłacać. Wyciekł plan przepisów, które mają zmienić rynek smartfonów
Choć wielu tęskni, nie chodzi o powrót klapek i pękatych brył. Nie tyle baterie w nowych smartfonach mają być wymienne (bo już są), co mają być łatwo wymienne. Przynajmniej taki jest plan.
Telefony to dziś jednolite bryły, baterie są mocno montowane lub klejone, w skrócie - łatwiej samemu popsuć jeszcze bardziej niż naprawić.
Można się jedynie domyślać, co legło u podłoża takiego zwrotu w polityce produkcyjnej wielu firm. Zwykle hipotezy są dwie - tego wymaga wzornictwo coraz smuklejszych telefonów. Tego wymaga nakręcanie konsumpcjonizmu. Bateria, jako jeden z najszybciej zużywających się elementów smartfona, jest krytycznym komponentem. Gdzieś na horyzoncie swoje wtrącają zwolennicy poglądu o planowanym postarzaniu produktów.
Jak pisze portal XDA-Developers powołując się na duńskie źródło, politycy Unii Europejskiej planują wymóc na producentach telefonów komórkowych, by powrócili do modelu produkcji urządzeń, w których wymiana baterii nie nastręcza nadmiernych trudności. Takie rozwiązanie przyczyni się do dłuższego życia smartfona i zmniejszy ilość odpadów elektronicznych.
Europejski Zielony Ład
Na łamach duńskiego źródła pojawił się niedawno projekt, który przedstawi w połowie marca Frans Timmermans, vice prezes Europejskiego Zielonego Ładu, działającego przy Komisji Europejskiej. Projekt zmian ma szeroko traktować o problemie recyklingu i wykorzystaniu surowców do produkcji elektroniki.
To kolejne działania organów UE, po przegłosowaniu przepisów zmuszających producentów telefonów do stosowania standardu USB typu C, w stronę zmniejszenia ilości elektronicznych śmieci. Cały ciężar ograniczenia odpadów Unia zamierza przenieść tymi regulacjami prawnymi na producentów elektroniki.