Biznes chce ochrony przed koronawirusem. Rachunki ma płacić państwo
Przedsiębiorcy obawiają się, że epidemia COVID-19 może doprowadzić do dużych strat. W związku z tym domagają się, aby to państwo wzięło na siebie finansowe skutki obostrzeń spowodowanych walką z koronawirusem.
– Rząd musi mieć narządzie do walki z zagrożeniem epidemiologicznym, ale z drugiej strony nie można przerzucać kosztów tej walki na przedsiębiorstwa. Zaufaliśmy rządowi i nie forsowaliśmy poprawek do specustawy, by została szybko uchwalona. Ale potrzebne są pilne zmiany – stwierdza.
Organizacje biznesowe domagają się m.in, aby w razie ogłoszenia przymusowej kwarantanny całego biura czy nakazu wstrzymania działalności firmy produkcyjnej lub usługowej przedsiębiorcy nie byli pozostawieni sami sobie w kwestii kosztów finansowych. Chodzi tutaj m.in. o wypłacanie wynagrodzenia pracownikom, rekompensaty za poniesione straty oraz ochronę przed ewentualnymi roszczeniami osób trzecich.
Pomoc dla firm
O sposobach potencjalnej pomocy dla firm, w które uderzyły ekonomiczne skutki epidemii COVID-19, mówiła podczas forum ekonomicznego w Londynie minister rozwoju Jadwiga Emilewicz.– W pierwszej kolejności będziemy się zastanawiać nad usprawnieniem płynności kapitałowej firm, zwłaszcza małych i średnich, bo gdyby się wydarzyła w nich konieczność objęcia kwarantanną wszystkich pracowników, to oznaczałoby bardzo poważne tąpniecie, a w wielu przypadkach mogłoby to grozić nawet upadłością – stwierdziła Emilewicz.
Kwarantanna przy koronawirusie
Przypomnijmy, że na podstawie art. 210 Kodeksu pracy, pracownik ma prawo do powstrzymania się od wykonywania pracy jeżeli „warunki pracy stwarzają bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia lub życia pracownika”. Warunkiem jest niezwłoczne powiadomienie o tym fakcie przełożonego.Z kolei jeśli ktoś zostanie objęty kwarantanną z powodu koronawirusa, to zgodnie z obowiązującymi przepisami, przez pierwsze 31 dni zwolnienia zasiłek chorobowy wypłaca mu z własnej kieszeni pracodawca.