Utoniemy pod jednorazowymi rękawiczkami. Na kwarantannie zalewa nas fala śmieci
Podczas pandemii koronawirusa codziennie zużywamy tony jednorazowych rękawiczek i maseczek. Tempo ich zużycia sprawia jednak, że wyrzucamy je nieuważnie – a polskie (i nie tylko) miasta wprost zasypywane są przez tego typu odpady.
Z racji obecnej sytuacji te postulaty zeszły na dalszy plan: jednorazowe maseczki ochronne czy foliowe rękawiczki są w dobie epidemii prostym sposobem na zachowanie standardów higienicznych. Problem w tym, że po ich zdjęciu część z nas zdaje się zupełnie zapominać o tym, żeby te jednorazowe odpady odpowiednio zutylizować.
Gdzie wyrzucać foliowe rękawiczki?
Problem urósł do takich rozmiarów, że o zasadach prawidłowej utylizacji jednorazowych środków ochronnych musiał przypomnieć warszawski Urząd Miasta.– Zużyte jednorazowe maseczki i rękawiczki powinny trafiać do koszy na śmieci, a nie zaśmiecać trawniki, chodniki czy krzewy – tłumaczy na Twitterze.
Nie tylko w Polsce jest to zresztą coraz większy problem. Tony plastikowych śmiecie wyprodukowanych przy okazji pandemii koronawirusa zaśmiecają wybrzeża m.in. USA czy Hong Kongu.
Plastikowe odpady
Już przed koronawirusem mieliśmy ogromny problem z plastikiem zalegającym w morzach i oceanach. Jak wskazują naukowcy, może go być nawet 10 milionów ton.Zwierzęta poszukujące jedzenia są tym samym niejako skazane na zjadanie porzucanych przez nas odpadów. WWF alarmuje: plastik zabija ponad 1 mln morskich ptaków i 100 tys. morskich ssaków rocznie. Zwierzęta zjadają plastikowe torby, budują z nich gniazda albo się w nie zaplątują.