Linie lotnicze zmieniają specjalizację. Na poważnie wzięły się za transport towarów

Katarzyna Florencka
Podczas pandemii koronawirusa pasażerski ruch lotniczy praktycznie ustał. Zmuszone okolicznościami, linie lotnicze zaczęły przerzucać się na transport towarów. Paczki są montowane nawet na... siedzeniach.
Wiele linii lotniczych przerzuciło się w pełni na transport towarów. Fot. Piotr Skórnicki / Agencja Gazeta
Liczba potencjalnych pasażerów lotniczych w ostatnich miesiącach drastycznie spadła, a tych, którzy tak czy siak byliby chętni do dalekiej podróży skutecznie powstrzymują zamknięte granice. Wstrzymanie większości komercyjnego ruchu lotniczego w Europie oraz pomiędzy naszym kontynentem a USA postawiło linie lotnicze na skraju bankructwa.

Loty podczas pandemii

Po początkowej panice wiele z nich zaczęło jednak szukać innych sposobów zarobienia pieniędzy. I taka okazja się nadarzyła.

Jak bowiem zauważa serwis next.gazeta.pl, popyt na transport towarów drogą lotniczą wzrósł ostatnimi czasy niesamowicie. Powody są trzy: rządowe zamówienia na transport materiałów medycznych z Chin, popularność internetowego handlu w czasie kwarantanny oraz konieczność szybkiej dostawy w sytuacji, w której inne sposoby transportu napotykają spore utrudnienia.


Na tymczasową zmianę zdecydowały się m.in. polski LOT, Wizzair czy amerykańskie Delta Air Lines. Co ciekawe, do przewozu służą samoloty pasażerskie: część towarów przewożona jest jak wcześniej, w ładowniach pod pokładem, część natomiast jest umieszczana... w kabinach pasażerskich, na fotelach i między nimi.

Loty cargo

Na świecie relatywną rzadkością są samoloty transportowe, jak Antonow An-225 Mrija, który niedawno wylądował w Warszawie przy gigantycznym zainteresowaniu mediów.

Choć rząd starał się to odtrąbić jako gigantyczny sukces, bardzo szybko odezwały się głosy pytające, dlaczego w sumie do transportu materiałów medycznych rząd wynajął największy samolot świata za ponad 12 mln zł zamiast zaangażować flotę LOT.

Maciej Kopiec, poseł Lewicy, wystosował dwie interpelacje do ministra aktywów państwowych Jacka Sasina dotyczące lotu Antonowa An-225 Mrija do Polski z ładunkiem dla Agencji Rezerw Materiałowych z pytaniem o koszt organizacji całej operacji i o to, dlaczego do tego celu nie wykorzystano uziemionych samolotów B787 Dreamliner LOT-u.

Sam LOT z kolei jasno mówi, że podejmie się transportu cargo jeśli otrzyma takie zlecenie. Na ten akurat transport LOT zlecenia nie miał. – Możemy wykonywać różne loty jeśli otrzymamy na nie zlecenie. I często tak się dzieje, dostarczyliśmy np. sprzęt medyczny z Chin do Poznania zamówiony przez Kulczyk Foundation. Przewieźliśmy również podobny sprzęt dla Agencji Rezerw Materiałowych – mówi Michał Czernicki, rzecznik prasowy LOT.