Co zrobić z pieniędzmi w czasie kryzysu? Na te usługi stawiają teraz klienci banków

Leszek Sadkowski
Pandemia i zmiany z nią związane są szokowe zarówno dla całej gospodarki, jak i dla większości pracowników. Dlatego bankowi klienci poszukują przede wszystkim bezpieczeństwa, choć w segmencie klientów akceptujących większe ryzyko wzrosło grono wracających na giełdę i kupujących akcje – mówi w rozmowie z INNPoland.pl Sobiesław Kozłowski, Dyrektor Departamentu Analiz i Doradztwa Noble Securities.
Obawy o inflację tworzą wyzwanie w postaci utrzymania realnej wartości oszczędności Fot. 123rf.com
Czy pandemia zmieniła nasze nawyki finansowe lub sposób oszczędzania? Czy możemy już zaobserwować jakieś nowe trendy?

Na początku trzeba powiedzieć, że pandemia i zmiany z nią związane są szokowe zarówno dla gospodarki, jak i dla większości pracowników.

Swego rodzaju „zimnym prysznicem” jest np. gwałtowna zmiana na rynku pracy, czyli w mniej stresującej wersji, rozpoczęcie pracy zdalnej, natomiast w tej bardziej stresującej spadek dochodów czy ich utrata, w wyniku czego niemalże z dnia na dzień uczestnicy rynku zostali zmuszeni do weryfikacji swoich planów finansowych.


Co to oznacza w praktyce? Przykładowo zwiększenie limitów wkładu własnego przy kredytach hipotecznych ogranicza dostępność zakupu nieruchomości na kredyt i bardziej zachęca do oszczędzania.

Skoro nastąpiła tak szybka i gwałtowna zmiana, to czego obecnie poszukują klienci banków i co ich najbardziej interesuje w ramach produktów finansowych?

Z mojej perspektywy klienci poszukują przede wszystkim bezpieczeństwa, choć w segmencie klientów akceptujących większe ryzyko wzrosło grono wracających na giełdę i kupujących akcje, co potwierdzają statystyki dotyczące zakładanych rachunków.

Warto dodać, że standardowo klienci szukają fachowych porad, zatem usługa doradztwa inwestycyjnego, polegająca na sprofilowanych rekomendacjach kupna czy sprzedaży, spotyka się z ich dużym zainteresowaniem.
Zwiększenie limitów wkładu własnego przy kredytach hipotecznych ogranicza dostępność zakupu nieruchomości - twierdzi Kozłowski.Fot. archiwum prywatne Sobiesława Kozłowskiego
Nasz świat, ludzkie zachowania i warunki w jakich żyjemy diametralnie się zmieniły praktycznie w mgnieniu oka. Czy pana zdaniem pandemia trwale zmieni także świat bankowości, finansów oraz sposób funkcjonowania i zachowania branży?

Aktualnie trudno jednoznacznie ocenić długoterminowy wpływ pandemii, jednakże już teraz stwierdzam, że posiadanie oszczędności czy w ujęciu przedsiębiorstw wysokiej płynności finansowej jest cennym aktywem, które zwiększa szanse na sukces w przyszłości.

Konserwatywne zarządzanie finansami zwiększa szeroko pojęte bezpieczeństwo, przy czym zmiana, w szczególności szokowa, ma w sobie czynnik zagrożenia, ale i szansy. Zagrożeniem dla banków, a wyzwaniem dla depozytariuszy mogą być np. niemalże zerowe stopy procentowe, natomiast w dłuższym terminie obawy o inflację tworzą wyzwanie w postaci utrzymania realnej wartości oszczędności.

Pokonanie szerokiego spektrum wyzwań, tworzy potencjał na tak zwanych super zwycięzców w przypadku przedsiębiorstw. Wydaje mi się również, że niespokojne czasy są szansą na test solidarności ekonomicznej i sprawdzenie relacji biznesowych z ostatnich lat. Firmy, które sprostają wyzwaniom mogą uzyskać coś więcej niż zysk w wymiarze ekonomicznym, mogą zyskać zaufanie, które może procentować latami.