W głowie się nie mieści. Oto sposób na podsłuchanie rozmowy przez... starą żarówkę
I nie, nie chodzi o inteligentne gadżety oświetleniowe, połączone z internetem. Mowa o zwykłej żarówce, tak bardzo nieinteligentnej, jak to tylko możliwe.
To powiedziawszy, przenosimy się do Izraela, zaglądając do pracy badaczy z dwóch uczelni - Uniwersytetu Ben Guriona w Beer Szewie i Instytutu Naukowego Weizmanna. Celem była próba zdobycia informacji bez wcześniejszego infekowania jakiegokolwiek urządzenia złośliwym oprogramowaniem.
Tak wygląda podsłuch w praktyce.•Fot. Youtube.com / Cyber Security Labs @ Ben Gurion University
Szpiegowanie przez starą żarówkę - Lamphone
Badacze metodę opatrzyli wdzięczną nazwą Lamphone. Pomysł opiera się na fakcie, że dźwięk emitowany w danym pomieszczeniu oddziałuje na powierzchnię wiszącej żarówki.
Takie rozchodzące się fluktuacje przekładają się na niewielkie poruszenie żarówki - ruch w zakresie 300-950 mikrometrów. Jakim zestawem narzędzi się posługiwali? Kilkoma teleskopami (by porównać wyniki) z sensorem elektrooptycznym, laptopem z napisanym wcześniej algorytmem konwertowania dźwięku.
Zobacz też: Nie daj się nabrać na tę promocję. Oszuści podszywają się pod Allegro
Do testów polowych wybrali biuro, od którego oddaleni byli o ok. 25 m. Teleskop wymierzyli w słabe ogniwo - wiszącą 12-watową żarówkę LEDową. W biurze wcześniej postawili głośnik. Z urządzenia sączyły się najpierw dwie piosenki (Let it be i Clocks), a potem fragment "Make America Great Again" Donalda Trumpa.
System odczytał i przekonwertował te informacje na tyle dokładnie, że da się usłyszeć wspomniane wyżej głosy. Szczegóły znajdziecie na poniższym filmie - jeśli nie interesuje was geneza, tylko chcecie zobaczyć od razu kluczową część, zaczyna się w okolicy 2:17 poniższego wideo.