To już się robi przerażające. Grenlandia traci tonę lodu każdej minuty
Pożyczamy bez opamiętania i umiaru, a planeta w końcu wystawi nam wysokie odsetki. W zeszłym roku zanotowano absolutny rekord, jakiego nie widziano od wieków. Pokrywa lodowa Grenlandii skurczyła się potężnie. Tak, jakby każdej minuty zeszłego roku do morza osuwała się tona lodu.
Tona lodu każdej minuty
To poważna sprawa z punktu ekologii. Bo ten rok był rekordowy, niepokojąco rekordowy. I możemy się założyć o każde pieniądze, że rekord zostanie przebity. By uzmysłowić nawet klimatycznym negacjonistom skalę zmian, użyjmy porównania.W zeszłym roku pokrywa lodowa Grenlandii skurczyła się o ponad 532 mld ton. Innymi słowy, każdej minuty tego roku z Grenlandii ubywała tona. Tona na minutę. A do zimy jeszcze kawałek. Żeby było jeszcze bardziej obrazowo, dodajmy, że w całym 2003 r. pokrywa lodowa skurczyła się w podobnej skali, co tylko przez lipiec 2019. Co oznacza, że każdej sekundy do poziomu wód dolewana jest objętość 6 olimpijskich basenów.
To ustalenia po przeanalizowaniu ogromu danych satelitarnych. Sytuacja jest bezprecedensowa w skali wieków, wręcz mileniów - twierdzą autorzy pracy opublikowanej w prestiżowym Nature.com. - 4 roczne rekordowe okresy pod względem ubytków pokrywy lodowcowej wystąpiły w ciągu ostatniej dekady - dodaje współautor pracy, Ingo Sasgen z niemieckiego Helmholtze Centre for Polar and Marine Research.
Dodać warto, że światowa pandemia pozwoliła planecie na złapanie jednego, krótkiego oddechu. Jak pisaliśmy w INNPoland, nasza planeta otrzymała 3 tygodnie wakacji kredytowych. Dzień Długu Ekologicznego wyznacza moment w ciągu roku, po przekroczeniu którego Ziemia nie jest w stanie odnowić już zużytych w danym okresie przez człowieka zasobów. Dość powiedzieć, że DDE przypada zwykle w połowie roku, tym razem szacowany jest na 22 sierpnia. Jeszcze pół wieku temu wypadał pod koniec roku.