Maseczka uwiera? Za 100 zł możesz pozbyć się obowiązku jej noszenia

Krzysztof Sobiepan
Choć obowiązek noszenia maseczki w przestrzeni publicznej ma pomóc w walce z epidemią całemu społeczeństwu, nie brakuje takich, którzy chcą się od tego wyłgać. Jak również takich, którzy zwęszywszy okazję do zarobku, wystawiają lewe zaświadczenia zwalniające z tego obowiązku.
Maseczki mogą się nie podobać, ale powinno się je nosić. Fot . Krzysztof Ćwik / Agencja Gazeta
Kwitnie handel lewymi zaświadczeniami lekarskimi o przeciwwskazaniach do noszenia maseczki ochronnej. W teorii miały one być wydawane w uzasadnionych przypadkach tylko osobom z określonymi przypadłościami. W praktyce w internecie pojawiły się oferty wypisania odpowiednich dokumentów, oczywiście za symboliczną opłatą.

Jak pisze Money.pl oferenci mają różne sposoby na realizacje dostawy – dokument dostać można pocztą lub elektronicznie, niektórzy chwalą się też podpisami i odpowiednimi pieczątkami lekarskimi. Ceny wahają się zaś od 100 do 300 zł.

Kto jest zwolniony z noszenia maseczki

Co ciekawe, rozporządzenie Rady Ministrów zwalnia z obowiązku noszenia maseczek nie wszystkich chorych, którym teoretycznie maseczka może znacznie przeszkadzać w codziennym funkcjonowaniu.


Zatwierdzonymi powodami usprawiedliwiającymi nienoszenie maseczki są: całościowe zaburzenia rozwoju, zaburzenia psychiczne, niepełnosprawność intelektualna w stopniu umiarkowanym, znacznym albo głębokim oraz trudności w samodzielnym zakryciu lub odkryciu ust lub nosa. Na liście nie znaleźli się jednak m.in. astmatycy, osoby z chorobami serca czy z krzywą przegrodą nosową.

Czytaj także: Zapalisz na ulicy papierosa, wlepią ci karę. To samo z jedzeniem lodów czy piciem wody

Wystawione przez internet wątpliwe zaświadczenie może jednak okazać się nietrafionym zakupem. Zapewnienia o prawidłowych pieczęciach i podpisach nie muszą być przecież prawdziwe, sprzedawca może zaś być zwykłym oszustem. Dodatkowo jest to fałszowanie i wyłudzenie dokumentu medycznego, więc nawet oszukany kupiec raczej nie pójdzie ze sprawą na policję. Daje to dużą bezkarność osobom oferującym odpłatne zwolnienia z obowiązku noszenia maseczek.

Ograniczenia w żółtej strefie - ile mandatów wlepiła Policja

Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, od 10 października ze względu na epidemię koronawirusa cała Polska znajduje się w tzw. żółtej strefie. Obowiązuje w niej zakrywanie ust i nosa w przestrzeni publicznej, co nie podoba się części osób. Przez nieco ponad tydzień od wprowadzenia powszechnego obowiązku policja pouczyła już 197,5 tys. osób, ponad 55,3 tys. ukarała mandatem karnym, a w ponad 14,6 tys. przypadków skierowano wnioski o ukaranie do sądu.

Czytaj także:Krąży instrukcja, jak potraktować policjanta, który wlepi mandat za brak maseczki. To zły pomysł