Firmy zaczynają chomikować. Pełne magazyny, a na drogach więcej tirów

Krzysztof Sobiepan
Jeśli widzieliście ostatnio więcej tirów na drogach, to jest ku temu powód. Przedsiębiorstwa zaczynają się obawiać kolejnego lockdownu i możliwego przerwania łańcucha dostaw. Masowo zaczęły więc robić zapasy i zapełniać magazyny po sufit.
Na drogach jest coraz więcej ciężarówek. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Tylko w ostatnim tygodniu ruch ciężarówek zwiększył się o 6-8 proc. w porównaniach rok do roku, wynika z danych GDDKiA. Podobny trend narasta już jednak od wielu tygodni. Obserwuje się także wzrost przewozu towarów przy wykorzystaniu więcej niż jednego rodzaju transportu – informuje "Puls Biznesu".

Powodem są przedsiębiorcy, którzy przezornie uzupełniają braki towarów i pomnażają zapasy w magazynach. Nie chcą bowiem powtórki z pierwszej fali pandemii, gdzie zostało przerwanych wiele łańcuchów dostaw i wystąpiły problemy z podażą towarów.

– Dostosowaliśmy poziomy zapasów w kluczowych kategoriach, zwiększyliśmy moce produkcyjne niektórych produktów w naszych fabrykach oraz u kooperantów – zapewnia dziennik Jerzy Glinkowski, dyrektor łańcucha dostaw na Polskę i kraje bałtyckie firmy Unilever.


Na możliwe wprowadzenie dodatkowych zakazów szykuje się także branża logistyczna.
Jak wskazał "PB" jeden z menedżerów Rohlig Suus Logistics, jeśli władze zdecydują się na wstrzymanie ruchu lotniczego lub czas oczekiwania na granicach zacznie się przedłużać, firma zamierza oferować alternatywy. Będzie to m.in. transport morski czy kolejowy.

Jak pisaliśmy w INNPoland,pl, usługi logistyczne i kurierskie mogą w obecnym czasie być bardzo potrzebne. Podczas pierwszej fali pandemii koronawirusa, naród zaczął szturmować sklepy. Mimo rządowych apeli o nie robienie zakupów na zapas, na niektórych półkach zabrakło wtedy towaru.

Czytaj także: Polski start-up logistyczny robi krok ku globalnej ekspansji. Rodzimy rynek przestał wystarczać