Rzecznik rządu tłumaczy się z przetargu na limuzyny. "To w większości kombi"
Podczas gdy w całym kraju szaleje epidemia Covid-19, rząd rozpisał przetarg na zakup 308 nowych aut – ta wiadomość rozpaliła w weekend Polaków. Teraz rzecznik rządu Piotr Müller usiłuje wytłumaczyć niefortunne plany.
Czytaj także: Przetarg na auta dla skarbówki wywołał skandal. Już wiadomo, czym będą jeździć pracownicy
Choć gazeta pytała zarówno COAR, jak i Kancelarię Premiera o zasadność zakupu samochodów w trudnych czasach, kiedy finanse państwa obarczone są ogromnym deficytem, nie otrzymała od żadnej z instytucji odpowiedzi.
Po tym jednak, jak informacja o limuzynach dla rządu rozeszła się wśród Polaków, rzecznik rządu zaczął decyzję tłumaczyć.
Zakup limuzyn dla rządu?
– W przytłaczającej większości to są samochody kombi, jakieś dostawcze, dla Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, dla Centrali Nasiennictwa. Różne samochody służbowe, które mają cele użytkowe, codzienne – tłumaczył Piotr Müller w Radiu Zet. Według niego "w główniej mierze" nie są to limuzyny dla ministrów.Z kolei zapytany o to, dlaczego rząd zdecydował się na zakup nowych samochodów zamiast np. karetek, Müller odparł, że "program zakupu karetek w ostatnim czasie, a w szczególności w 2020 roku, niesamowicie się rozwinął w stosunku do poprzednich lat".
Auta dla skarbówki
Niedawno pisaliśmy o zakupie samochodów dla Krajowej Administracji Skarbowej. Publiczny przetarg dla 16 jednostek KAS w całej Polsce Mazowiecka Izba Administracji Skarbowej w Warszawie ogłosiła pod koniec lipca.Miał być rozstrzygnięty do końca sierpnia, jednak wzbudził duże wątpliwości. Chodziło m.in. o jawny tryb zakupu sportowych samochodów, który dla funkcjonariuszy z wydziałów operacyjnych mógłby się skończyć ich dekonspiracją. Szefowa Krajowej Administracji Skarbowej przyznała, że po krytycznych publikacjach dokonano analizy opisu przedmiotu zamówienia.