Rzecznik rządu tłumaczy się z przetargu na limuzyny. "To w większości kombi"

Katarzyna Florencka
Podczas gdy w całym kraju szaleje epidemia Covid-19, rząd rozpisał przetarg na zakup 308 nowych aut – ta wiadomość rozpaliła w weekend Polaków. Teraz rzecznik rządu Piotr Müller usiłuje wytłumaczyć niefortunne plany.
Według rzecznika rządu Piotra Müllera auta, które planuje zakupić rząd, to w większości kombi i samochody dostawcze, a nie limuzyny. Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
Przypomnijmy, że jako pierwszy o przetargu rozpisanym przez Centrum Obsługi Administracji Rządowej napisał "Fakt". Auta mają trafić m.in. do ministerstw, a wśród planowanych zakupów mają znajdować się samochody osobowe, SUV-y, furgonetki i busy. Niektóre z pojazdów mają mieć ksenonowe światła, podłokietniki, podgrzewane szyby czy alufelgi.

Czytaj także: Przetarg na auta dla skarbówki wywołał skandal. Już wiadomo, czym będą jeździć pracownicy

Choć gazeta pytała zarówno COAR, jak i Kancelarię Premiera o zasadność zakupu samochodów w trudnych czasach, kiedy finanse państwa obarczone są ogromnym deficytem, nie otrzymała od żadnej z instytucji odpowiedzi.


Po tym jednak, jak informacja o limuzynach dla rządu rozeszła się wśród Polaków, rzecznik rządu zaczął decyzję tłumaczyć.

Zakup limuzyn dla rządu?

– W przytłaczającej większości to są samochody kombi, jakieś dostawcze, dla Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, dla Centrali Nasiennictwa. Różne samochody służbowe, które mają cele użytkowe, codzienne – tłumaczył Piotr Müller w Radiu Zet. Według niego "w główniej mierze" nie są to limuzyny dla ministrów.

Z kolei zapytany o to, dlaczego rząd zdecydował się na zakup nowych samochodów zamiast np. karetek, Müller odparł, że "program zakupu karetek w ostatnim czasie, a w szczególności w 2020 roku, niesamowicie się rozwinął w stosunku do poprzednich lat".

Auta dla skarbówki

Niedawno pisaliśmy o zakupie samochodów dla Krajowej Administracji Skarbowej. Publiczny przetarg dla 16 jednostek KAS w całej Polsce Mazowiecka Izba Administracji Skarbowej w Warszawie ogłosiła pod koniec lipca.

Miał być rozstrzygnięty do końca sierpnia, jednak wzbudził duże wątpliwości. Chodziło m.in. o jawny tryb zakupu sportowych samochodów, który dla funkcjonariuszy z wydziałów operacyjnych mógłby się skończyć ich dekonspiracją. Szefowa Krajowej Administracji Skarbowej przyznała, że po krytycznych publikacjach dokonano analizy opisu przedmiotu zamówienia.