Osobne śmieci od osób z koronawirusem to fikcja. Gminom się zwyczajnie nie chce tym zajmować

Grzegorz Koper
Wyrzucanie śmieci w trakcie pandemii urosło do miana problemu logistycznego. Chodzi o odpady wytwarzane przez osoby znajdujące się na koronawirusowej izolacji lub kwarantannie.
Pojemnik ze specjalnym oznaczeniem. Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta
Cytowany przez "Rzeczpospolitą" Karol Wójcik, przewodniczący Rady Programowej Związku Pracodawców Gospodarki zauważa, że gminy nie są chętne do zmiany umów, by odpady od osób chorych odbierać osobnymi transportami. Zwykle gminy nie stawiają pojemników z literą C ani nie zapewniają ich odbioru osobno.

– Ekipa śmieciarki odbiera je zwykle wraz z innymi odpadami, nie wiedząc nawet, że w danej lokalizacji znajdują się odpady covidowe. Tymczasem mamy coraz więcej zachorowań. Tego rodzaju odpady powinny być więc szczególnie traktowane. Trafiać do odrębnych pojemników i być wywożone osobnym transportem. Ale to kosztuje. Dlatego samorządy są temu niechętne – mówił gazecie.


"Rz" przytacza też słowa Dariusza Śmierzyńskiego, prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej Ruda w Warszawie, który twierdzi, że odrębny system dla chorych to utopia. Dodaje, że nie ma wiedzy, kto w spółdzielni jest chory, a miasto nie dostarczyło odrębnych pojemników.

– Poza tym teraz pandemia tak się rozprzestrzeniła, że do końca już nie wiadomo, kto jest zdrowy, a kto nie. A takie pojemniki by tylko piętnowały. Jest już zresztą taki chaos, państwo jest tak niewydolne, że trudno byłoby stworzyć system odbioru odpadów od chorych – wyjaśnił "Rz".

Problemy z kwarantanną

Już w marcu naTemat.pl opisywało jak Polacy traktują narzuconą na nich kwarantannę. Nieoficjalnie mówiono, że co drugi obywatel łamie nałożone na niego restrykcje. Chodziło na przykład o wyjściu ze śmieciami czy z psem na spacer.

Tymczasem według najnowszych danych Ministerstwa Zdrowia w tej chwili na kwarantannie z powodu koronawirusa przebywa 430 310 osób, a nadzorem epidemiologicznym objętych jest 30 420 osób.

Nietrudno sobie wyobrazić jakim wyzwaniem logistycznym w skali całego kraju byłoby zorganizowanie bezwzględnie bezpiecznego odbioru odpadów od takiej liczby osób. Prawdopodobnie wiele samorządów mogłoby mieć problemy finansowe i logistyczne w podołaniu temu zadaniu.