Wiadomo, co prokuratura ma na Czarneckiego. Przełomowe w sprawie mają być trzy dowody

Krzysztof Sobiepan
Prokuratura sądzi, że Leszek Czarnecki wiedział o sprzedaży obligacji GetBacku toczącej się w zarządzanym przez niego Idea Banku. Choć obrońcy biznesmena twierdzą, że to nieprawda, śledczy mają mieć na to różnorodne dowody.
Prokuratura ma dowody, obrońcy Czarneckiego je dementują. Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta
Według informatorów serwisu Business Insider prokuratura do potwierdzenia winy Leszka Czarneckiego chce wykorzystać e-maile, wyjaśnienia innych podejrzanych oraz miesięczne raporty wewnętrzne Idea Banku.

W wrześniu prokurator generalny i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro poinformował, że bankier podejrzany jest o oszustwa na łączną kwotę 130 mln zł. Nieoficjalne źródła BI wskazują, że od tego czasu zarzuty zostały rozszerzone i obecnie całkowita kwota strat ma przekraczać 190 mln zł.

Dowody na Leszka Czarneckiego

Komunikaty śledczych w tej sprawie, m.in. o dowodach, są dość mgliste. Serwis BI wskazał jednak, że parę odpowiedzi zawiera pierwszy akt oskarżenia w aferze GetBacku. Chodzi o dokument skierowany do Sądu Okręgowego w Warszawie. Nazwisko Leszka Czarneckiego pojawia się w uzasadnieniu do aktu oskarżenia kilka razy, choć on sam nie figuruje na liście podejrzanych.


O biznesmenie wypowiedział się objęty aktem oskarżenia Jarosław Augustyniak, były prezes Idea Banku. W swoich wyjaśnieniach wskazał on na "wiodącą rolę innych osób zaangażowanych w proces dystrybucji obligacji, w tym Dariusza M., czy Leszka Czarneckiego, umniejszając jednocześnie swój udział".

Czytaj także: Sąd zdecydował w sprawie Czarneckiego. Posiedzenie aresztowe odroczone

Obrońcy Czarneckiego twierdzą zaś, że biznesmen pisemnie odradzał zarządowi Idea Banku udział w dystrybucji obligacji. "Pan Jarosław A. oraz Dariusz M. byli zdaniem rady nadzorczej Idea Bank głównymi autorami sprzedaży obligacji Getback i działania swoje prowadzili w porozumieniu z Konradem K. - prezesem Getback i innymi osobami spoza banku" – wskazuje odpowiedź z kancelarii Romana Giertycha.

Maile i raporty na dot. Getback

Po kontroli, jaką w czerwcu 2018 r. przeprowadziła w Idea Banku Komisja Nadzoru Finansowego miały zaś zostać zabezpieczone wiadomości e-mail, świadczące o regularnym wysyłaniu Czarneckiemu raportów „flash” Idea Bank oraz raportów skonsolidowanych (dot. całej grupy kapitałowej) za każdy miesiąc od czerwca 2016 r. do marca 2018 r.

W tym przypadku adwokaci Czarneckiego wskazują, że informacje o sprzedaży obligacji były ukrywane, m.in. przedstawiane pod kryptonimami w raportach dla członków Rady Nadzorczej banku.

Afera GetBack i wynikające z niej konsekwencje są dość skomplikowanym ciągiem wydarzeń. Sprawę dowodów dużo dokładniej opisuje Business Insider.

Więcej szczegółów, m.in. jak ze sprawą związany jest Roman Giertych, o co chodzi z "taśmą Hofmana" i kim jest Michał Krupiński znajdziecie w artykule naTemat.pl.

Czytaj także: Giertych ujawnił nagranie, Hofman się broni. Oto osiem rzeczy, które wyjaśnią wam nową aferę wokół Czarneckiego