"Upartyjnienie na wielką skalę“. PiS może przejąć urzędy, projekt po cichu trafił do Sejmu

Grzegorz Koper
Rząd zaplanował zmiany w administracji - do Sejmu właśnie wpłynął projekt nowelizacji ustaw, który daje premierowi większą władzę nad urzędnikami rządowymi. Eksperci już mówią o upartyjnieniu na wielką skalę.
Premier Morawiecki i szef KPRM Michał Dworczyk. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Upartyjnienie urzędów

"Rzeczpospolita" informuje o rządowym projekcie nowelizacji ustaw, który nagle wpłynął do Sejmu. Gazeta pisze, że eksperci oceniają to jako upartyjnienie na wielką skalę.

Wśród licznych zmian szczególną uwagę zwraca zmiana w ustawie o pracownikach państwowych i ustawie o służbie cywilnej. "Rz" podaje, że dzięki pierwszej ze zmian, premier będzie mógł rozporządzeniem decydować, w której komórce pracują urzędnicy.

Natomiast następna kwestia odnosi się do przeniesienia podsekretarzy stanu do służby cywilnej. Cytowany przez gazetę Jerzy Siekiera, prezes Stowarzyszenia Absolwentów Krajowej Szkoły Administracji Publicznej zauważa, że zmiany spowodują degradację służby cywilnej przez powstanie dwóch równoległych korpusów w jednym urzędzie.


– „Elastyczne regulowanie polityki zatrudnienia", o którym pisze wnioskodawca w uzasadnieniu, może doprowadzić do obniżenia jakości kadr i upartyjnienia struktur administracji rządowej – napisał w cytowanym przez "Rz" piśmie do szefów klubów parlamentarnych.

Z kolei Michał Dworczyk, szef KPRM wyjaśnia "Rz", że projekt nie upolityczni administracji rządowej, a nawet jest wręcz odwrotnie. Teraz podsekretarze nie będą mogli być radnymi, członkami partii politycznych i związków zawodowych.

Dodaje też, że zmiany pozwolą lepiej wynagradzać podsekretarzy, którzy teraz zarabiają mniej niż podlegający im dyrektorzy. Dzięki temu na stanowiska dostaną się osoby z doświadczeniem.

Wynagrodzenie podsekretarzy

O zmianach i spowodowanych nimi potencjalnych wzrostach płac podsekretarzy pisaliśmy niedawno w INNPoland. "Dziennik Gazeta Prawna" zauważył tę roszadę w stanowiskach. Gazeta wyliczała, że teraz podsekretarz stanu może liczyć na 11,6 tys. zł brutto miesięcznie (z dodatkiem za wysługę lat).

Większe pieniądze czekają na nich w służbie cywilnej. Np. dyrektor w ministerstwie (który będzie niższy rangą od podsekretarza stanu) otrzymuje średnio 17 tys. zł brutto miesięcznie. Komentowano wówczas, że zmiana w funkcjonowaniu aparatu to sposób na wprowadzenie podwyżek.

Czytaj także: Z administracji rządowej przejdą do służby cywilnej. Tam czekają na nich większe pieniądze

Miały być cięcia

Trudno ocenić jak zmiany mają się w kontekście działań rządu w kwestii cięć kosztów administracji. "Gazeta Wyborcza" opisywała w październiku projekt zwany "urzędnik minus", zgodnie z którym zamrożenia płac może spodziewać się cała sfera budżetowa.

Dodatkowo wedle założeń projektu, urzędnicy mogliby pożegnać się też z obligatoryjnie dotąd wypłacanymi nagrodami uznaniowymi. Zazwyczaj urzędnicy otrzymywali ją co kwartał w wysokości zwykle kilkuset złotych.

Czytaj także: Fatalne wieści dla pracowników budżetówki. Oto szczegóły planu "urzędnik minus"