Szczegóły zwolnień w budżetówce w 2020 roku
Szczegóły zwolnień w budżetówce w 2020 roku Fot. Łukasz Węgrzyn / AG
Reklama.

Brak podwyżek w budżetówce i koniec premii uznaniowych

Chodzi o "projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na rok 2021". Jego najważniejsze zapisy, jak czytamy w "GW", dotyczą pensji pracowników administracji. Okazuje się, że w 2021 roku wykluczone są podwyżki.
"Utrzymanie wynagrodzeń w 2021 r. na poziomie z 2020 r. ma objąć całą sferę budżetową. W 2021 r. planuje się również utrzymanie wynagrodzeń na poziomie z obecnego roku dla sędziów, prokuratorów, asesorów i referendarzy sądowych oraz sędziów i prokuratorów w stanie spoczynku" – czytamy.
Dotkliwa dla pracowników budżetówki jest test również część projektu, która stanowi, że w przyszłym roku nie ma mowy o obligatoryjnie wypłacanych do tej pory nagrodach uznaniowych. "Wyborcza" zauważa, że teraz premia uznaniowa, która wypłacana jest co kwartał, w niektórych urzędach wynosi nawet ponad tysiąc złotych. Średnio urzędnicy dostawali kilkaset złotych i o tyle biedniejszy będzie ich budżet.
– U nas każdy dostaje co kwartał nagrodę, która wynosi 5 proc. pensji. Wychodzi ok. 200-500 zł. Przy niewielkich pensjach to istotny składnik wynagrodzenia. Zabranie tego spowoduje frustrację ludzi – mówi w "GW" związkowiec z jednej z państwowych instytucji.

Nagrody w budżetówce "dla swoich"

Do urzędów już przekazano informację, że fundusze wynagrodzeń będą zmniejszone o 3 proc. – to tyle, ile ma wynosić minimalna wysokość funduszu nagród w instytucjach państwowych.
Okazuje się też, że nagrody nie znikną całkiem. Będą, ale tylko za "szczególne osiągnięcia czy zachowania" i wypłacane będą ze środków dysponowanych przez kierowników jednostek.
– Można to podsumować jednym zdaniem: od teraz nagrody będą dostawać tylko "swoi" – podsumował jeden ze związkowców z ZUS-u.

Kto do zwolnienia w administracji?

Wypowiedzenia nadejdą w październiku. "Pracę stracą pracownicy ministerstw, urzędów wojewódzkich, Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego i Narodowego Funduszu Zdrowia" – pisze "GW".
Zwolnienia mają się odbywać na podstawie przepisów o zwolnieniach grupowych. Problem tylko w tym, że w tarczach antykryzysowych rząd zadbał o to, by skrócić okresy wypowiedzenia. Odprawy tez będą niższe niż przed wybuchem pandemii.
Pierwsi w kolejce do wręczenia wypowiedzeń są pracownicy w wieku emerytalnym.
Jak wielokrotnie pisaliśmy w INNPoland.pl, możliwość szybszego zwalniania urzędników pracujących w korpusie służby cywilnej rząd zapisał w jednej z tarcz antykryzysowych. Tłumaczono wówczas, że państwowi urzędnicy również powinni "uczestniczyć w kosztach kryzysu”.
Związki zawodowe ostro protestują przeciwko temu rozwiązaniu, a Ogólnopolski Związek Zawodowy "Inicjatywa Pracownicza" złożył w czerwcu wniosek do Trybunału Konstytucyjnego "o stwierdzenie zgodności z konstytucją przepisów dotyczących zwolnień w służbie cywilnej".