Poseł PiS pokazał prezent od firmy farmaceutycznej. Potem w panice zaczął kasować wpisy
Poseł PiS Bartłomiej Dorywalski pochwalił się w internecie kilkoma paletami suplementów diety firmy Adamed, które miał pozyskać dzięki... "dobrym kontaktom" wypracowanym w sejmowym zespole ds. suwerenności lekowej Polski. Po tym, jak sprawą zainteresowali się dziennikarze, Dorywalski skasował wszystkie swoje wpisy.
Czytaj także: Niezwykły awans działacza, którego PiS zawiesił za "działanie na szkodę partii". Nominacja od Morawieckiego
Facebook nie był zresztą jedynym miejscem, w którym polityk ogłosił swój triumf. Na YouTube pojawiło się nagranie, w którym Dorywalski zapewnia, że suplementy trafią do mieszkańców jego rodzinnego miasta Włoszczowy (woj. świętokrzyskie). Podobny był też ton artykułu sponsorowanego, zamieszczonego w lokalnej prasie.
"Cieszę się, że mogłem wykorzystać swoje kontakty z branżą farmaceutyczną i wesprzeć mieszkańców powiatu włoszczowskiego" – chwalił się tam Dorywalski, cytowany przez serwis finanse.wp.pl.
Sam Adamed zaprzecza informacjom o tym, że przekazała posłowi Dorywalskiemu darowiznę. – Pan poseł nie zwracał się do nas z prośbą o darowiznę i nie mieliśmy z nim kontaktów na żadnym etapie – powiedziała WP przedstawicielka firmy.
Kim jest Bartłomiej Dorywalski?
Jeszcze kilka lat temu Bartłomiej Dorywalski był jednym z najmłodszych burmistrzów w Polsce. Miał 27 lat kiedy zaczął rządy we Włoszczowej, skąd pochodził zmarły w katastrofie smoleńskiej poseł PiS Przemysław Gosiewski. Dorywalski był jego asystentem, w 2010 roku przejął po nim mandat i na krótko stał się posłem.Szybko jednak wrócił do Włoszczowy, bo znów wygrał wybory na burmistrza, i rządził nią jeszcze do 2014 roku. Ale już rok później bezskutecznie próbował dostać się do parlamentu. Był radnym sejmiku wojewódzkiego, współpracował z wojewodą. W 2016 roku otrzymał Srebrny Krzyż Zasługi od prezydenta Dudy. To za jego czasów powstał słynny peron we Włoszczowie.
Co ciekawe, po wyborach samorządowych w 2018 r. Dorywalski był zawieszony w prawach członka partii za namawianie kandydatów z niższych miejsc do rezygnacji. Szybko jednak wrócił do łask i został wicewojewodą świętokrzyskim. Rok później został wybrany do Sejmu.